Jus Accardo - Dotyk

piątek, lutego 20, 2015

Dotyk
Jus Accardo
Tytuł oryginalny: Touch
Wydawnictwo: Dreams
Seria: Denazen #1
Rok wydania: 2013


Deznee Cross to dziewczyna, która nie zna lęku, a jedynie prawdziwy smak adrenaliny. Pewnego dnia, dnia jak każdy inny, na swojej drodze spotyka chłopaka - Kale, którego dotyk jest śmiertelny dla każdej żywej materii. Jako szalona nastolatka, która robi wszystko na złość apodyktycznemu ojcu i zabiera chłopaka do domu. Wtedy wszystko zaczyna się komplikować, życie Dez wywraca się do góry nogami. Musi walczyć o swoje życie i o uczucia. Najważniejszymi celami w życiu stają się: życie Kale, matki i zniszczenie korporacji, która łapie i więzi ludzi o nadzwyczajnych zdolnościach.

Kiedy tylko weszłam do biblioteki i zobaczyłam tą powieść, musiałam ją mieć. Czułam wewnętrzny przymus przeczytania jej. Nie pochłonęłam jej, co prawda, w jeden dzień, ale skończyłam ją dość szybko. Nie wiem jakim cudem, ale autorka zrobiła coś nowego, wyrwała się z każdego możliwego schematu, który przychodzi mi do głowy. Przede wszystkim, i co najważniejsze, akcja zaczyna się dość szybko. W pierwszych kilku stronach Czytelnik jest wciągnięty w wartką akcję, która nie przytłacza, ale poważnie uzależnia. Sam pomysł na fabułę, charaktery postaci i cały świat jest bardzo dobry, intrygujący. 

Kreacja bohaterów jest po prostu szałowa. Dez jest miłośniczą mocnych wrażeń, nie cofnie się przed żadnym wyzwaniem i to właśnie jedna z cech, które najbardziej w niej cenię - to jaka jest uparta. Nie zapomnę również o jej odwadze. Kurczę, dziewczyna naprawdę ma nasrane we łbie, ale nie mogę jej niczego ująć. To jak zajęła się obcych chłopakiem, który wywrócił jej życie do góry nogami po zaledwie pół godzinie znajomości. Dziewczyna poradziła sobie nawet ze śmiercią, odrzuceniem, brakiem akceptacji i zdradą.

Pojawiają się również dwa męskie charaktery: uroczy, tajemniczy i nie przystosowany do życia Kale i egoistyczny dupek Alex. Tego drugiego nawet nie chcę pamiętać, ale z przykrością muszę stwierdzić, że był kluczową postacią. Nie muszę chyba mówić, którego wolę. Nie jestem jednak przekonana do końca, ale żaden z panów nie ma tego czegoś. Kale jest zbyt dziwny, sama autorka pomyliła się w kilku kwestiach. Widać metamorfozę jaką przeszedł, była wręcz dziwna i nie pasowała do jego wizerunku. Co do Aleksa, to strasznie mnie denerwował i mimo pomocy, którą zaoferował nie myślałam o nim jak o pozytywnej postaci.

Moim zdaniem, to autorka odwaliła kawał dobrej roboty. Świetny, świeży pomysł na powieść paranormal romans, bo chyba takim gatunkiem można ją określić. Nie spodziewałam się takiego zakończenia, ale cóż, to również jest jakaś nowość. Co do języka, to była młodzieżowy i humorystyczny. Czasem zbyt zajeżdżał amerykańskim slangiem, przełknęłam to, ze względu na poczucie humoru.


Dotyk | Toksyna | Tremble | Truth | Untitled
Obsługiwane przez usługę Blogger.