Niektórym fanom muzyki post się nie spodoba. Chciałabym poświęcić go całkowicie mojemu ukochanemu, ale już nie pełnemu zespołowi, One Direction. Wczoraj świat obiegła smutna informacja, że jeden z członów, Zayn Malik, odszedł nieodwołanie z grona wokalistów.
Jako ich wielka fanka, nie jestem w stanie, pogodzić się z tą informacją i jestem na etapie wyparcia. Nie będę nikogo oszukiwać i, choć zabrzmi to banalnie, to właśnie ta piątka chłopaków zmieniła nieodwracalnie moje życie. Nie chcę wnikać w żadne szczegóły, po prostu są dla mnie ważni. A świadomość, że zespół długo nie pociągnie dobija mnie, z minuty na minutę, jeszcze bardziej.
Jestem zupełnie świadoma, że żaden z nich nigdy tego nie przeczyta, ale czuję, że to właściwe, jeśli zaprezentuję na swoim blogu kilka moich najbardziej ulubionych piosenek, które towarzyszą mi przez większość wieczorów od trzech lat.
Zayn, będziesz istnieć dla mnie zawsze, cokolwiek postanowisz.
More than this
Moments
I Want
C'mon C'mon
Change My Mind
Little Things
Midnight Memories
Story Of My Life
Happily
Steal My Girl
Girl Almighty
Spaces
Ja nie byłam i nie jestem ich wielką fanką, więc aż tak bardzo nie dotknęła mnie wiadomość o "rozpadzie". Mimo wszystko, trochę szkoda, bo niektóre ich piosenki były naprawdę fajnie. :)
OdpowiedzUsuńNie jestem ich fanką, jednakże "tell me a lie" już od kilku lat (nie wiem kiedy ją nagrali) mnie codziennie budzi, i co zabawne, wcześniejsze melodie, które miałam ustawione w telefonie na budzenie po jakimś czasie mi brzydły, ale akurat ta piosenka OD nie. :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńNie jestem fanką ale w jakiś sposób mogę zrozumieć tę sensacje. Oczywiście wiele osób koloryzuje, rycząc i mówiąc o próbach samobójczych. Dla mnie to chore. Ta sytuacja kojarzy mi sie z US5 pare lat temu. Niestety taki los widocznie boysbandow . A jakby tak spojrzeć obiektywnie to jeśli to ma go uszczęśliwić? W końcu fanki za niego życia nie przeżyją.
OdpowiedzUsuńJa tak jak wszyscy wyżej nie byłam i wciąż nie zaliczam się do grona Directionerek, mimo tego czasami zdarzyło mi się posłuchać ich kawałków. I w sumie bym się tym tak nie przejęła, gdyby nie fakt, że cały mój timeline na Twitterze umarł, dosłownie. Wszyscy zaczęli rozpaczać, płakać (co rozumiem, ale już bez przesady...), no i jakoś tak i mi się smutno zrobiło jak zobaczyłam, ile osób cierpi przez to :( Ale co ja, taka niedoświadczona, się będę wypowiadać :P
OdpowiedzUsuńTrzymaj się cieplutko, pozdrawiam!
http://biblioteczka-blanki.blogspot.com/