Sandi Lynn - Podróż do miłości [PRZEDPREMIEROWO]

czwartek, czerwca 30, 2016

Podróż do miłości
Sandi Lynn
Tytuł oryginalny: The Seduction of Alex Parker
Wydawnictwo: Amber
Seria: -
Rok wydania: 2016

Książki  z gatunku New Adult są utrzymywane w bardzo specyficznym klimacie. Z łatwością można pomylić je z romansami czy powieściami erotycznymi, a jednak mogłabym pokusić się o stwierdzenie, że mają nieco głębszą tematykę (nie wszystkie i nie zawsze to wychodzi). Jednak są to dzieła, po które sięgam często i bardzo chętnie. Jak na razie nie doznałam jakiegokolwiek trwałego odrzucenia ze strony pisarek, lecz powieść Lynn nie koniecznie była tym, co oczekiwałam od tak popularnej autorki.

Wiedziałam, że powieści Sandi Lynn cieszą się dużym powodzeniem w Polsce i zagranicą, ale zupełnie nie rozumiem tak ogromnego fenomenu, który ogarnął czytelników na całym świecie. Przyznaję, powieść czytało się szybko i przyjemnie, nie spostrzegłam jakiś odrażających, rzucających się w oczy wad. Wręcz przeciwnie, historia i bohaterowie byli bardzo dobrze przedstawieni, ale stylistycznie było już nieco gorzej. Nie poczułam wyraźniej chemii między mną a słowem pisanym.

Kreacja Emerson nie zaskoczyła mnie na tyle, co utrzymanie jej charakteru i cech, które autorka przedstawiła na początku. Główna bohaterka była niezależna, śmiała, odważna, sarkastyczna i ironiczna, co Lynn utrzymywała do samego końca historii. Nie będę ukrywać, że niemal dziewięćdziesiąt procent twórców własnie w tym aspekcie przegrywa w walce z własnym pomysłem. Bardzo polubiłam Em, ale czasem strasznie mnie irytowała swoim niezdecydowaniem. A jednak jej postrzeganie świata bardzo mnie rozczuliło, więc zdecydowanie irytujące zachowanie postanowiłam puścić w niepamięć.

Charakter Alexa też za bardzo nie ulega zmianie od pierwszych stron, oczywiście oprócz otworzenia serca przed ukochaną, co było naturalne i nie zaważyło na mojej ocenie. Bardzo spodobała mi się jego postawa wobec siostry swojego przyjaciela czy zaangażowania Em w gotowanie - wyszło to bardzo pomysłowo i zabawnie oraz jego pomysłowość, która nie raz i nie dwa doprowadziła mnie do szerokiego uśmiechu. Skłamałabym, jeśli napisałabym, że nie jest on lekko schematyczną postacią, ale nie odczułam tego w nużący sposób. 

Jedną, dość rażącą, wadą było brak tak zwanej gry wstępnej między bohaterami, bardziej namiętnej, uczuciowej, intymnej relacji, która w moim mniemaniu powinna narodzić się między Emerson i Aleksem. Zresztą ich uczucie też narodziło się po prostu ze zdania na zdanie i została pominięta ta cała tajemnica, dreszczyk emocji, kiedy bohaterowie odkrywają swoje serce przed drugą połówką. Oczywiście to ostatnie było, ale tak spektakularne jakbym tego pragnęłam. Sama powieść jest napisana prostym językiem, tak jak wspominałam, czyta się ją niewiarygodnie szybko, co wpływa tylko na przyjemniejsze odbieranie lektury.

Na pewno nie będę długo zastanawiała się nad sięgnięciem po inne powieści Sandi Lynn, lecz w Podróży do miłości czegoś ewidentnie mi brakowało. Pomysł był naprawdę bardzo dobry, bohaterowie ciekawie przedstawieni, a motyw podróży, samotności i ucieczki tylko spotęgował moją ciekawość. Zaplecze stylistyczne było w nieco gorszym stylu, niż początkowo sądziłam, ale dało się to przełknąć bez tracenia przyjemności z czytania. Dla czytelnika, który szuka lekkiej powieści na letnie wieczory, weekend lub po prostu szuka trochę niezobowiązującego odprężenia, to nowa powieść Lynn będzie idealna. 

ZA MOŻLIWOŚĆ PRZECZYTANIA DZIĘKUJĘ WYDAWNICTWU AMBER!
Obsługiwane przez usługę Blogger.