Boskie lato
Denise Hunter
Tytuł oryginalny: Barefoot Summer
Wydawnictwo: Dreams
Seria: Chapel Springs #1
Rok wydania: 2016
Ocena: 6/10
Moja pierwsza przygoda z piórem Hunter wypadła bardzo dobrze. Co prawda, nie tego się spodziewałam i autorka pod względem ukierunkowania fabuły lekko mnie zawiodła, to cała reszta była naprawdę świetnie stworzona. Nie mogę napisać, że jest to coś oryginalnego, bo jak dla mnie Boskie lato za bardzo przypominało powieści Sparksa, ale przymknęłam na to oko, ponieważ porównywanie nie leży w mojej naturze.
Liczyłam na romans z prawdziwego zdarzenia. Może nic podsycanego żądzą, ale coś lekkiego, wciągającego i ociekającego dobrym smakiem, z nutką delikatnego pożądania. Już na wstępie, po opisie, wiedziałam, że z założenia będzie to powieść wzruszająca, ale również zabawna. I tu właśnie autorka mnie zaskoczyła, a zarazem zawiodła. Otóż, dla mnie nie ma tam, ani jednego wzruszającego momentu. Są smutne, zabawne, ale na tyle, żeby chwycić za serce, uronić kilka łez - nie. Do tego dochodzi wątek wiary i Boga, co zaburzyło moje wczucie w historię, bo nie przepadam za tym motywem.
Madison jest dziwną postacią. Została stworzona w inny, odmienny sposób, ponieważ z jednej strony była bardzo chłodna, stroniąca od uczuć, profesjonalna, a z drugiej strony obrażała się, nie myślała logicznie i dała się ponosić chwili, w ogóle się nie zastanawiając nad przyczyną. Miała problemy z wiarą i Bogiem, ale w jej przypadku nie było to jakoś przytłaczające i w ogóle nie miałam problemów z przystosowaniem się do tegoż aspektu w jej życiu.
Gorzej było z Beckettem. Rzadko kiedy mam problemy z męskimi bohaterami, ale tym razem czuję się, jakby umknęło mi kilka ważnych szczegółów. Nie ukrywam, od pierwszych stron powieści, liczyłam, że Beck będzie takim trochę bad boy'em i tajemniczym wybawicielem. Okazało się, że był wybawicielem, ale nie w tym sensie, a jego podejście do wiary było zgoła rozczarowujące. Dzięki głównej bohaterce, wiemy co nieco o jego przeszłości, ale nijak ma się to do teraźniejszości.
Boskie lato czytało się naprawdę szybko i płynnie. Mimo kiepskiej kreacji głównego bohatera i wątku wiary, na którym cała powieść zdawała się opierać, to bardzo miło ją wspominam. Nie należy ona, co prawda do powieści, które pobudzają do refleksji, są raczej miłym oderwaniem się od rzeczywistości, niezobowiązującą lekturą umilającą czas. Zabrakło mi również emocji, które powinny podążać za zakochanymi, chociaż Beckett nimi tryskał, to u Madison były bardzo ograniczone.
Powieść Denise Hunter to przyjemna, niezobowiązująca powieść o miłości i wierze w Boga. Polecam czytelnikom, którzy szukają pełnej nadziei i słodkości historii, odnajdywaniu swojego ja w wierze. Osoby, które wola dynamiczną akcję, nieco bardziej zmysłowe podejście do tematu, powinny odpuścić sobie Boskie lato.
#1 Boskie lato | #2 Dancing with Fireflies | #3 The Wishing Season | #4 Married 'til Monday
ZA MOŻLIWOŚĆ PRZECZYTANIA DZIĘKUJĘ WYDAWNICTWU DREAMS!