Pierce Brown - Złoty syn [PRZEDPREMIEROWO]


Złoty syn
Pierce Brown
Tytuł oryginalny: Golden Son
Wydawnictwo: Drageus Publishing House
Seria: Red Rising #2
Data wydania: 2015


Darrow au Andromedus, wielki Kosiarz, wspina się coraz wyżej, jest najsławniejszym absolwentem Instytutu Marsa. Jednak jego głównym celem jest osłabienie Elity i tyranów. Czy mu się uda? Nie tylko wrogowie stają na jego drodze i umierają, ale również przyjaciele. Zdrada, miłość, przyjaźń i nienawiść, Darrow musi ponieść konsekwencje, ocalić najbliższych i zmienić świat, ale czy Czerwony duchem i Złoty ciałem może odnieść sukces?

"Żyj krótko, umieraj młodo. Zanim zamienisz się w nudnego, zasuszonego starucha. Pozostanę wspomnieniem lepszych czasów i wspanialszej epoki."

Przed rozpoczęciem Złotego syna miałam ogromne obawy, ponieważ, jak wiecie i o czym często wspominam, w większości przypadków drugie tomu są po prostu do bani. Tak się składa, że ta powieść była  grubsza niż pierwszy tom, więc nie miałam pojęcia, czego mogę się spodziewać. Brown podbił moje serce już Złotą krwią, ale po wielu, wielu godzinach spędzonych na czytaniu, nauczyłam się, że sukces pierwszej książki, nie zawsze idzie w parze z sukcesem drugiej.

O ile pierwszy tom był brutalny, to ten jest brutalny i krwawy. Normalnie nie przepadam za morderczymi i krwiożerczymi bohaterami, ale ta lektura wyzwoliła we mnie jakieś skrywane uczucia i za to bardzo ją pokochałam. Kiedy zaczynałam czytać Złotego syna, nie wiedziałam co będzie z losem moich bohaterów. Kto umrze, kto dołączy, kto zwycięży - te pytania tłukły się w mojej głowie non stop. Ale nie zwiodłam się, i to jest najważniejsze.

"Każdy jest prawdomówny, dopóki nie zostanie przyłapany na kłamstwie."

Od czasów Instytutu minęły dwa lata. Darrow jest młodym mężczyzną odnoszącym wielkie sukcesy w kosmosie. Jest Niezrównanym Naznaczonym, który toczy walki z klanem Belloną, z dawnymi sojusznikami. Nie będę wdrażać się w całą historię tego niezrównanego, odważnego geniusza, ale zmienił się. Przejrzał wreszcie na oczy i uświadomił sobie, jacy naprawdę byli jego przyjaciele, jego ukochana Eo czy Synowie Aresa. Jaka jest ludzkość, jak wiek zmienia poglądy.

Kosiarz zdobywa również nowych przyjaciół, którzy gotowi są oddać za niego życie oraz zacieśnia więzy z tymi starymi. Severo jest moim ulubieńcem, nie można go nie kochać. Mustang trochę mnie rozczarowała, ale Brown wybrał dla niej inną ścieżkę i mam nadzieję wkrótce się dowiedzieć o niej jeszcze więcej. Ragnar, o którym nic nie zdradzę, oprócz tego, że jest niewyobrażenie słodki. W drugim tomie, główny bohater, stanie oko w oko ze zdradą, nietolerancją, żądzą krwi i wielkim poświęceniem.

"- Zatem chodzi o dumę.
- Zawsze chodzi o dumę.
- Duma to tylko krzyk na wietrze."

Złoty syn jest o niebo lepszy niż Złota krew, co nie znaczy, że była ona zła. Po prostu widać, że autor rozwinął się i pokazał na co go stać. Tym razem wziął pod większą lupę naturę ludzką. Nie przejmuje się kontrowersyjnymi tematami, napisaniem prawdy, bo jaka by nie była, jest ona niesamowicie uniwersalna. Pokazuje ewolucje ludzkości na Kolory, które zajmują się odpowiednimi funkcjami, zostają zabijani, ale Złoci nawet nie drgną, kiedy ginie tysiąc PodKolorów. Poczułam się, jakby niektóre opisy były wyjęte żywcem z II wojny światowej. Połączenie historii ludzkości, przeniesienie jej w czasie i nagięcie jej do potrzeb książki, jest trudnym zabiegiem, ale autorowi się udało.

Polecam fanom krwawej dystopii, ale również tym co kochają powieści o kosmosie, walce o przetrwanie, przyjaźni i ogólnie pokochali pierwszą część. Nie mogę się już doczekać premiery trzeciej, i niestety ostatniej części trylogii, w 2016 roku.

Złota krew | Złoty syn | Morning Star

ZA MOŻLIWOŚĆ PRZECZYTANIA DZIĘKUJĘ WYDAWNICTWU DRAGEUS PUBLISHING HOUSE!

Obsługiwane przez usługę Blogger.