środa, marca 09, 2016

Victoria Aveyard - Szklany miecz


Szklany miecz
Victoria Aveyard
Tytuł oryginalny: Glass Sword
Wydawnictwo: Otwarte | Moondrive
Seria: Czerwona królowa #2
Rok wydania: 2016
Wyzwanie: +3,4cm


Po Czerwonej królowej od razu zapragnęłam sięgnąć po jej kontynuację i szczęśliwe dla mnie, że zakończyłam pierwszy tom tuż przed premierą Szklanego miecza. Po zakończeniu pierwszej części, ogarnęło mnie delikatne uczucie przerażenia przed druga powieścią autorki, co jest w moim przypadku sprawą naturalną. Jednak nie ustawiałam poprzeczki wysoko, chociaż przeczytałam wiele pochlebnych recenzji tej książki. Po pierwszych kilku stronach moje uprzedzenia odeszły w niepamięć i mogłam z prawdziwą przyjemnością zagłębić się w całą historię, nie zaprzątając sobie głowy wcześniejszymi obawami.

Ku mojemu ogromnemu zdziwieniu, okazało się, że Szklany miecz zaczyna się dokładnie w tym samym momencie, co kończy Czerwona królowa. Odebrałam to jako wielki plus, ponieważ łatwiej było śledzić metamorfozy bohaterów i nie przeoczyć żadnego ważnego faktu z ich życia, poznać każdą z nową postać. Jestem niesamowicie zdziwiona, że ta powieść okazała się o niebo lepsza od swojej poprzedniczki, lecz to tylko zaostrzyło mój apetyt na kolejne tomy.

Najpierw zacznę od Mare, ponieważ znowu jest ona główna postacią, a zarazem narratorką. Nie mogę powiedzieć, żebym tym razem zapała do niej sympatią, ale doszłam do bardzo ważnych wniosków związanych z kreacją właśnie tej postaci. Odniosłam wrażenie, że Aveyard celowo poczęła trudną metamorfozę Mare, żeby częściowo zniechęcić czytelnika do niej, ale również uzmysłowić mu, jak ważną rolę odgrywa ta krucha dziewczyna. Podziwiałam ją za jej odwagę i bezkompromisowość, ale nie w smak były mi jej ponure rozważania co do ludzkiej egzystencji.

Cal natomiast, był bardzo ciekawie przedstawiony. Mogę pokusić się na stwierdzenie, że jest on najlepiej skrojoną postacią w całej serii, naturalny, żywy i realny. Nie odpędziłam się również od myśli, że autorka nie zmieniła jego za bardzo i tu okazuje się, że było to genialne posunięcie. Cal, Srebrny, nadal poczuwał się do odpowiedzialności za swoich żołnierzy i bardzo powoli przyzwyczajał się do obecności Czerwonych. Nie będę za dużo o nim pisać, żeby nie zdradzić całej fabuły, ale Szklany miecz utwierdził mnie w mojej miłości do księcia.

Nie odczułam jakoś specjalnie różnicy między językiem, stylem pisarki w pierwszym czy drugim tomie. Co prawda nie mogę ukryć faktu, że tym razem powieść była bardziej krwawa, brutalna, dzika, czego bardzo mi brakowało. Poznałam nowych bohaterów, nowych przyjaciół, ale również kilku z nich straciłam. Autorka tym razem nie traktuje śmierci tak powierzchownie, zagłębia się bardziej w jej temat. Zdecydowanie powieść jest godna uwagi każdego fana nadprzyrodzonych zdolności, świetnie wykreowanych postaci i świata, walki dobra ze złem, intryg, buntowników. Gorąco polecam, ponieważ Szklany miecz jest nie tylko świetną lekturą czy kontynuacją, ale również niesamowitą przygodą.

Czerwona królowa | Szklany miecz | ?

ZA MOŻLIWOŚĆ PRZECZYTANIA DZIĘKUJĘ WYDAWNICTWU OTWARTE!
Copyright © Wąchając książki , Blogger