Jacek Łukawski - Krew i stal


Krew i stal
Jacek Łukawski
Tytuł oryginalny: Krew i stal
Wydawnictwo Sine Qua Non
Seria: Kraina Martwej Ziemi #1
Rok wydania: 2016

Odkąd sięgam pamięcią, od kiedy zaczęła się moja miłość do mitologii, szukałam historii, które w formie przygody, przybliżą mi mało znane zagadnienie, jakim okazały się stare wierzenia Słowian. I chociaż Krew i stal to debiut, to z całą pewnością mogę powiedzieć , że jest on na najwyższym poziomie i Łukawski wraca mi wiarę w polskich autorów, która w ostatnim czasie mocno podupadła.

Po Krew i stal sięgnęłam, ponieważ wewnętrznie czułam, że właśnie tak brutalnej, krwawej i ocierającej się o klasykę fantastyki, książkę pragnęłam przeczytać. Najbardziej jednak przyciągnęła mnie słowiańska mitologia, którą kilka osób mi obiecywało. I nie zwiodłam się, skądże! Otrzymałam wszystko, dokładnie tak jak chciałam i można powiedzieć, że jeszcze z nawiązką.

Bohaterów można zaliczyć do dwóch kategorii: dobrzy i źli. Nie są oni jakoś specjalnie wyróżniający się z ogólnego szeregu postaci, nie zżyłam się z nimi w jakimś znaczącym stopniu. A jednak czytanie o losach Arthorna i jego kompanów, było niezwykle intrygujące i pochłonęło mnie bez reszty. Przedstawienie całej historii za pomocą starych legend, które mam nadzieję, że autor w dalszych tomach rozwinie i wykorzysta w stu procentach.


Nie będę ukrywać, że początkowo było mi bardzo trudno wbić się w książkę. Pierwsze sto stron było dla mnie dosyć bolesnym przeżyciem, ponieważ musiałam przestawić się na archaiczny język, który mimo że jak najbardziej pasuje do czasów i nadaje klimat, to dopóki się nie przestawiłam, okropnie mi ciążył. Sama akcja powoli się rozkręca i należy być niebywale cierpliwym, a wytrwałego czytelnika czeka miła niespodzianka. Polecam, ponieważ nie jest to tylko doskonały debiut, ale również historia o słowiańskich wierzeniach, legendach i wywołującej dreszcz historii.

Krew i stal | ?

ZA MOŻLIWOŚĆ PRZECZYTANIA DZIĘKUJĘ WYDAWNICTWU SINE QUA NON!
Obsługiwane przez usługę Blogger.