Kerstin Gier - Silver. Pierwsza księga snów

niedziela, czerwca 12, 2016

Silver. Pierwsza księga snów
Kerstin Gier
Tytuł oryginalny: Silber: Das erste Buch der Träume
Wydawnictwo: Media Rodzina
Seria: Trylo,gia Snów #1
Rok wydania: 2016


Niewielu jest na świecie autorów, po których powieści sięgnę bez mrugnięcia okiem, zawahania. Kerstin Gier należy właśnie do tej niewielkiej grupy literackich pewniaków, po których historie sięgnę bez chwili namysłu. Po sukcesie Trylogii czasu, która na mojej liście ulubieńców zajmuje pierwsze miejsca od wielu lat, nie spodziewałam się jeszcze kiedyś przeczytać coś spod pióra Gier, a jednak mogłam przekonać się, że moje pierwsze spotkanie z niemiecką twórczynią nie było tylko szczęśliwym trafem.

[...]Najciekawsze rzeczy to te najbardziej niebezpieczne - powiedziałam cicho. - I na przekór wszystkiemu trzeba je zgłębić.

Rozpoczynając Pierwszą księgę snów liczyłam na bardzo ciekawą historię, ponieważ sam motyw snu jest oryginalny, ale zarazem trudny do przekazania czytelnikowi i bardzo mało doceniany. Czy to co śnimy, nie jest największą zagadką? A napisanie o tym powieści, jeszcze w tak doskonałym stylu, to nie lada wyzwanie, dlatego cieszę się, że rzuconą rękawice podniosła właśnie Kerstin Gier.

Liv Silver to młoda dziewczyna, która ma niebywale rozwiniętą osobowość, ale również specyficzne upodobania i postrzeganie świata. Właśnie przy kreacji tej dziewczyny i odkrywaniu po kolei każdej jej cechy, można zauważyć ewolucje twórczą autorki. Nie, nie porównywałam Gwen do Liv, broń Boże! A jednak to właśnie humor głównej bohaterki, jej zamiłowanie do zagadek i Sherlocka Holmesa zauroczył mnie. Nie wspominając o niebywałej trzeźwości umysłu, odwagi i wrodzonej umiejętności sarkastycznych uwag oraz ciętych ripost.

Jak mawiał Sherlock Holmes? Kiedy wykluczysz to, co niemożliwe, wówczas to, co zostanie, musi być prawdą, jakkolwiek nieprawdopodobnie brzmi. Tylko co zostawało, gdy nie dało się wykluczyć niemożliwego?

Nie mógł również umknąć mi fakt, jak wiele postaci zaangażowała pisarka w swą powieść. Obok motywu snu był również rodziny, przyjaźni i miłości, co za tym idzie, nie mogło zabraknąć bohaterów odpowiadających właśnie tym wyzwaniom. Różnorodność charakterów była naprawdę zachwycająca i można spokojnie wybrać swojego ulubieńca. Zaintrygowało mnie również umieszczenie w powieści aż czterech męskich bohaterów: Greysona, Jaspera, Arthura i Henry'ego. Każdy z nich to niezłe ciacho (jeśli wierzyć autorce i własnej wyobraźni), a nie sposób ich nie pokochać - każdego na swój sposób. Nie zapomnę również o genialnej postaci, czyli młodszej siostry Mii, która dość szybko podbiła moje serce i nie pozostawiła po sobie niesmaku.

Może zabrzmi to banalnie, ale dla mnie ta historia nie ma żadnych wad. Lekkość słowa Gier pozwala na przepłynięcie przez książkę w zastraszającym tempie. Żałuję tylko tego, że tak szybko musiałam pożegnać się z pierwszym tomem przygód Liv i jej czwórki (ciekawych) przyjaciół. Mimo, że zakończenie zostawiło wielki niedosyt, to jednak jestem przekonana, że autorka jeszcze nie jeden raz zostawi mnie z szeroko otwartymi ustami, jak często można było mnie spotkać w czasie lektury.

Nigdzie nie można poznać człowieka lepiej niż w jego snach i nigdzie nie można dowiedzieć się więcej o jego słabościach i tajemnicach.

Z nieskrywaną radością chwyciłam w swoje ręce pierwszy tom trylogii Silver - księgi snów i z prawdziwą przyjemnością przekonałam się, że geniusz niemieckiej autorki nie był tylko pojedynczym wyskokiem i łutem szczęścia. Gorąco polecam osobom, które zakochały się w Trylogii czasu lub mają zamiar po nią sięgnąć. Fani czegoś nowego, świeżego oraz dodającego dreszczyku emocji nie zawiodą się na nowej powieści Kerstin Gier - będą zachwyceni!

Pierwsza księga snów | Druga księga snów | Trzecia księga snów

ZA MOŻLIWOŚĆ PRZECZYTANIA DZIĘKUJĘ WYDAWNICTWU MEDIA RODZINA!

Wyzwanie: +3,3cm
Obsługiwane przez usługę Blogger.