Malarka gwiazd
Amelia Noguera
Tytuł oryginalny: La Pintora de Estrellas
Wydawnictwo: Rebis
Seria: -
Rok wydania: 2016
Ocena: 8/10
Malarka gwiazd zalicza się do nietypowego rodzaju książek, które pełne są miłości, bólu, nadziei i strachu, a przy okazji obracają się w nieco bardziej wymiarowej płaszczyźnie czasu, czyli na przełomie kilkudziesięciu lat. Nie ukrywam, w ciągu kilku miesięcy ten typ bardzo przypadł mi do gustu i staram się jak najczęściej wyszukiwać takie historie.
Noguera podjęła bardzo trudny temat, ponieważ pokazała czas II wojny światowej i czasów współczesnych, co okazało się nader trudnym wyzwaniem, ale na całe szczęście, i ku mojej radości, podołała powziętemu postanowieniu. A jednak nie tylko miejsce i czas akcji jest w tejże powieści zaletą, ale również bohaterowie, którzy okazali się niebywale pełno wymiarowi. Ich zachowanie, charaktery były pełne nieprzewidywalności, a zachowanie różnie skrajne, tak samo jak ich światopoglądy i marzenia.
Najbardziej intrygującą postacią jest Diego, którego na samym początku trudno było mi rozgryźć i nie za bardzo przypadł mi do gustu. Jego tajemniczość, smutek i tragiczna przeszłość mieszały się ze sobą, dając bardzo intrygującą mieszankę ciągłego zgadywania i próby rozszyfrowania jego przeszłości, którą autorka zgrabnie odkrywała między bieżącymi wydarzeniami. Jedno mogę powiedzieć o tej postaci: jego miłość, oddanie to najpiękniejsze o czym miałam okazję przeczytać. Taką miłość powinien przeżyć każdy, a ten bohater pokazał, co znaczy naprawę kochać.
Wnuczka Diega, Violeta, jest bardziej prosta, mniej wymagająca, ale nie płaska. Doznała w życiu szczęścia, ale również smutku i cierpienia. Jej historia, pochodzenie owiane jest tajemnicą, ale za to czytelnik ma możliwość monitorowania jej teraźniejszego życia i stanu. Jej dziadek stawia ją w zaledwie kilka dni przed ciężkimi wyborami i wiadomościami, chociaż sama musi poradzić sobie z własnymi problemami. A jednak bardzo ją polubiłam, ponieważ była niezwykle delikatna, ale również silna i odważna.
W Malarce gwiazd nie urzekł mnie tylko tytuł, opis czy okładka, ale jak się okazała treść jest równie piękna. Na początku nie wiedziałam, co mam o niej myśleć, ale jak się okazało, z biegiem czasu, historia stała się mroczna, pełna bólu, ale na swój sposób magiczna i urzekająca. Pełna przeróżnych emocji, skłaniająca do refleksji. A jednak, mimo wszystkich zalet i zachwytu, autorka nie uzyskała pełnej atmosfery czasów wojennych, co napawało mnie lekkim smutkiem, ale myślę, że cała reszta zatuszuje ten niuans. Polecam gorąco, ponieważ to kolejna historia, która zapewni wiele emocji i wspaniałą rodową historię.
ZA MOŻLIWOŚĆ PRZECZYTANIA DZIĘKUJĘ DOMOWI WYDAWNICZEMU REBIS!