Melinda Salisbury - Śpiący Książę



Śpiący Książę
Melinda Salisbury
Tytuł oryginalny: The Sleeping Prince
Wydawnictwo Zielona Sowa
Seria: Córka zjadaczki grzechów #2
Rok wydania:
Ocena: 9/10

Są na świecie takie książki, na które wierny czytelnik może czekać rok i będą to miesiące długie, ale warte tak długiego wyczekiwania dnia premiery. Córka zjadaczki grzechów była pierwszą powieścią Salisbury i niewątpliwie była to dla mnie jedna z najlepszych debiutanckich książek napisana przez jakiegokolwiek autora na świecie. Pamiętam, że przeczytałam ją jednym tchem, a niemoc po jej zakończeniu ogarnęła mnie na długie tygodnie. A mimo wszystko Śpiącemu księciu, który był kontynuacją na równie wysokim poziomie, co tom pierwszy, nie dawałam wiary w możliwości pisarki i podeszłam delikatnie zdystansowana do lektury drugiej części.

Śpiący Książę przedstawia historię legendy powołanej do życia na oczach mieszkańców dwóch sąsiednich krain. Errin, którą osoby czytające pierwszą część powinny kojarzyć, jest główną bohaterką i narratorką. Nie ukrywam, że po lekturze nadal czuję lekkie, pozytywne łaknienie dalszych losów i prawdopodobnie po przeczytaniu finałowego tomu, nic się w tym kierunku nie zmieni, co najwyżej mój głód się zwiększy. Ale przed zapoznaniem się z Śpiącym księciem, muszę Was przestrzec, że bez zagłębienia się w pierwszą część historii się nie obędzie. Oczywiście na siłę wszystko da się zrobić, ale będzie to zniszczenie sobie przyjemności z niespodzianek i zwrotów akcji, które niewątpliwie mają miejsce w tej części historii. A ich ogrom może zapewnić jedynie zapoznanie się z przygodami Twilly i Liefa.

Jak już wspominałam, imię Errin lub jej osoba jest wspomniana w pierwszym tomie. Nie spodziewałam się, że Salisbury obsadzi ją jako główną bohaterkę i przewodniczkę po tajemniczej krainie Tregellan, skąd pochodzi. A jednak mojemu zdziwieniu nie było końca, ponieważ nie tylko bohaterka miała urzekający charakter, ale nie została przerysowana czy wyidealizowana. Miała cechy prawdziwego człowieka: nie była ślepo odważna, heroiczna. Miała swoje momenty słabości, pomysłowości, głupoty i odwagi. A co najważniejsze nie była pusta, a każda wymieniona przez autorkę cecha, miała odzwierciedlenie w Errin.

Pozostaje jeszcze tajemniczy Silas, który bez wątpienia skradł moje serce już na samym początku. Tak naprawdę to do samego końca nie wiadomo, chociaż stopniowo odkrywane są tajemnice kim ten zamaskowany mężczyzna jest i jaką gra rolę. Jego postać jest okryta całunem tajemniczości, a jego twarz skrywa kaptur. Nic do końca o nim nie wiadomo, a mimo to pokochałam go całym sercem! Pozostaje jeszcze kilku innych bohaterów, których losy splatają się z ścieżkami Errin i Silasa, a każde następne skrzyżowanie jest jeszcze bardziej emocjonujące i zapierające dech w piersiach.

Przyznam, że jeśli autorka pociągnęła powieść w podobny sposób, co Córkę zajdaczki grzechów, nie miałabym jej tego za złe. A jednak Śpiący książę jest dowodem na to, że może być jeszcze lepiej, a Melinda Salisbury nie przestaje się rozwijać. W drugim tomie wydaje się wszystko bardziej przemyślane. Mitologia, która jest dla mnie niezwykle ważnym aspektem, legendy, które nadają niesamowitej tajemniczości i nieprzewidywalności, oraz alchemia, która wplata w fabułę magię -te czynniki tylko podsycają chęć przygody.

Jeśli Salisbury nie była wcześniej na liście moich ukochanych autorów, to dzięki Śpiącemu księciu trafia na sam jej szczyt. Ten tom zawiera w sobie wszystko to, co tak kocham i namiętnie poszukuję wśród powieści na półkach księgarni i bibliotek. Córka zjadaczki grzechów oraz jej kontynuacja to lektury idealne na lato, jesień, zimę i wiosnę. Nie mam najmniejszych wątpliwości, że jest to jedna z najlepszych pozycji tego roku i każdego następnego również. Mi pozostaje czekać na trzeci i (niestety) ostatni tom. Chyba nie muszę już pisać, że gorąco polecam? 

Córka zjadaczki grzechów | Śpiący Książę | The Scarecrow Queen

ZA MOŻLIWOŚĆ PRZECZYTANIA DZIĘKUJĘ WYDAWNICTWU ZIELONA SOWA!
Obsługiwane przez usługę Blogger.