piątek, listopada 11, 2016

Maggie Stiefvater - Grzesznik


Grzesznik
Maggie Stiefvater
Tytuł oryginalny: Sinner
Wydawnictwo: YA!
Seria: Wilkołaki z Mercy Falls #4 [finał]
Rok wydania: 2016



Autorka Grzesznika należy do bardzo wąskiego grona pisarzy, których twórczość (według mnie) zawsze jest strzałem w dziesiątkę. Co prawda, nie przeczytałam jej wszystkich książek, ale to, co mam już za sobą, pozwoliło mi żyć w przekonaniu, że jest to literatura fantasty godna uwagi i zachwycająca pod każdym względem. I tak było również w przypadku czwartego tomu o Wilkołakach z Mercy Falls. Słyszałam, że dla niektórych problemem był fakt, że Stiefvater za narratorów obsadziła Isabel i Cole'a, co było dla mnie dziwne i niezrozumiałe, ponieważ w trzech poprzednich częściach oni również mieli swoje pięć minut.

Grzesznik jest uzupełnieniem, odpowiedzią na prośbę fanów pisarki o dalsze losy dwójki osobliwych bohaterów. Trzeba jednak pamiętać, że nie jest to tom, który jest osobną historią. Jest to raczej ścisła kontynuacja, przed której rozpoczęciem należy zapoznać się z Drżeniem, Niepokojem i Ukojeniem, ponieważ jest wiele odniesień, a nie są one wytłumaczone czy przybliżone (za co bardzo dziękuję autorce, ponieważ obyło się bez zbędnego słowotoku).

Isabel jest bohaterką, której nie lubiłam, kiedy jeszcze poznawałam ją oczami Grace i Sama. Nie rozumiałam jej, nie chciałam jej zrozumieć, lecz na swoją obronę mogę napisać, że mój gimnazjalny mózg nie umiał docenić dobrego, oryginalnego (wtedy) charakteru. Teraz, kilka lat starsza i doświadczona, wiem, że Isabel jest naprawdę genialna. Jej główną zaletą jest poza na królową zimy - wyniosła, zimna i wyrachowana, a przecież pod tą skorupą, maską jest równie wrażliwym człowiekiem, co każdy z nas i tak samo podatna jest na rany.

Dzięki Grzesznikowi przypomniałam sobie, dlaczego Cole został jednym z moich pierwszych książkowych crushów. Ten męski charakter nie jest zwyczajny, schematyczny. Uwielbiałam, zresztą nadal tak jest, jego nieprzewidywalność, urok gwizdy rocka i barwność egzotycznego ptaka. Cole zdecydowanie należy do kategorii postaci, które zapamiętuje się na całe życie i kocha się całym sercem.

Powieść, choć poruszająca dość ważne tematy, utrzymana jest w lekkim tonie. Autorka ze zwykłą dla siebie swobodą porusza się po trudnych wątkach, co po raz kolejny zwaliło mnie z nóg. Nie sądziłam, że po tylu latach nadal będę pod wrażeniem stylu Stiefvater, że nadal będę chylić czoła dla jej wyobraźni i niezwykłemu talentowi, który obawia się doskonale wyważoną akcją. Grzesznik, choć ma dość sporą ilość stron, to czyta się go niezwykle szybko i przyjemnie, co rozumie się bez zbędnych słów.

Nie chcę się powtarzać, ale jest to fenomenalna powieść, jeśli ktoś lubi zadziornych, intrygujących buntowników i zimne, wyniosłe królowe śniegu. Naprawdę, z ręką na sercu, muszę przyznać, że Stiefvater odwaliła naprawdę doskonałą robotę. Polecam ją przede wszystkim fanom autorki. Nie zawiodą się również miłośnicy fantastyki i osoby szukające powiewu świeżości.

#1 Drżenie | #2 Niepokój | #3 Ukojenie | #4 Grzesznik

ZA MOŻLIWOŚĆ PRZECZYTANIA DZIĘKUJĘ WYDAWNICTWU YA!
Copyright © Wąchając książki , Blogger