wtorek, lutego 14, 2017

Penelope Douglas - Dręczyciel [PRZEDPREMIEROWO]


Dręczyciel
Penelope Douglas
Tytuł oryginalny: Bully
Wydawnictwo: EditioRed
Seria: Fall Away #1
Rok wydania: 2017


Do samego rozpoczęcia lektury Dręczyciela nie wiedziałam, do którego gatunku należy:Young Adult czy New Adult. Szczerze mówiąc, byłabym rozczarowana, gdyby okazało się, że autorka postawiła na pierwszy z wyżej wymienionych, ponieważ obiecałam sobie, że już nigdy po niego nie sięgnę. Na całe szczęście książka spod pióra Douglas zalicza się już do NA, co przyjęłam z prawdziwą ulgą. Nie spodziewałam się również tego, że powieść ta zrobi na mnie tak ogromne wrażenie, z miejsca ją pokocham oraz zacznę nią żyć.

Wiedziałam, że autorka postawiła na jeden z najtrudniejszych tematów w literaturze: miłość i nienawiść, a raczej cienka granica pomiędzy tymi dwoma silnymi uczuciami. Wiem, że już kiedyś coś podobnego czytałam, w sensie próby stworzenia historii opartej na właśnie tych uczuciach, ale wtedy nie poszło to zbyt dobrze. Właściwie nie wiedziałam, co mam myśleć o Dręczycielu, aż do ostatniej strony. Napiszę tylko, że Douglas zdecydowanie udało się oddać właśnie tę istotę natury miłości i nienawiści, zatracenia w jednym lub drugim. Nie podeszłam do tej pozycji z jakimiś oczekiwaniami oprócz dobrej zabawy, ale dostałam coś o wiele lepszego - książkę na całe życie.

Zazwyczaj nie przepadam za głównymi bohaterkami, co nie jest żadną tajemnicą. Większym szokiem może okazać się, że właśnie Tate przypadła mi do gustu! Polubiłam ją, dosłownie, od drugiego rozdziału. Strasznie spodobała mi się jej kreacja jako silnej i niezależnej młodej kobiety, która wkracza w dorosłe życie i musi poradzić sobie z przeciwnościami losu w postaci jej starego (nie)przyjaciela. Tate została stworzona z głową, każda jej cecha została przedstawiona naprawdę świetnie. Nie była przerysowana, ani płaska, każdy jej czyn jest logiczny oraz myśl. Troszeczkę przeszkadzały mnie jej napady poczucia winy, ale w końcu jest dobrym człowiekiem.

O Jaredzie mogłabym napisać osobną książkę, albo lepiej pozostawię to zadanie autorce - znacznie lepiej jej to wyszło. Strasznie zaciekawił mnie główny wątek, chociaż był niezwykle tajemniczy. Ten chłopak, mężczyzna, to naprawdę twardy zawodnik. Jego charakter to tak naprawdę celowe pomieszanie z poplątaniem, dokładnie tak jak powinno być i jak wskazywała na to tocząca się akcja. Jared jest nieprzewidywalny, lekkomyślny, ale również niezwykle czuły i kochany, chociaż czasami sprałabym go na kwaśne jabłko. Obok takiego bohatera nie da się przejść obojętnie, po prostu się nie da. 

Dręczyciel okazał się lekturą niezwykłą. Autorka ciągle krąży wokół dawnej przyjaźni głównych bohaterów, teraźniejszej sytuacji oraz zapowiedzianej miłości i nienawiści. Nie ukrywam, Douglas odwaliła naprawdę kawał doskonałej roboty. Historia była ciekawa, wciągająca i w pewien sposób nieprzewidywalna. Tajemnica, którą owiany był główny wątek przyprawiała o dreszcze, ale również szybsze bicie serca. 

Dręczyciel to powieść idealna dla fanów romansów, New Adult, ale również dla tych, którzy chcieliby bliżej poznać ten gatunek. Miłośnicy skrajnych emocji, świetnych bohaterów i szybszego bicia serca związanego z relacjami między głównymi postaciami, powinni jak najprędzej poznać Tate i Jareda. Nie ma chyba na świecie osoby, która zawiodłaby się na powieści Douglas.

#1 Dręczyciel | #2 Rival | #3 Falling Away | #4 Alflame

ZA MOŻLIWOŚĆ PRZECZYTANIA DZIĘKUJĘ GRUPIE WYDAWNICZEJ HELION!
Copyright © Wąchając książki , Blogger