J. A. Redmerski - Na krawędzi zawsze

Na krawędzi zawsze

Jessica Ann Redmerski
Tytuł oryginalny: The Edge of Always

Wydawnictwo: Filia

Seria: Na krawędzi nigdy #2 [finał]

Rok wydania: 2014

Ku mojemu zaskoczeniu i dozgonnej uldze autorka stworzyła kontynuację Na krawędzi nigdy. Po przeczytaniu jej czuję się o tonę lżejsza, strasznie bałam się, że ta część dotyczy Natalie - przyjaciółki Camryn, jak to zwykle bywa. Nie uważam, żeby była ona bohaterką dogną nowej, osobnej historii. Kolejny tom utrzymany jest w bardziej skrajnych emocjach, które autorka bardzo mocno zaakcentowała: ból i szczęście, nienawiść i miłość.

Na krawędzi zawsze jest ciągiem dalszym historii Cam i Andrew, ale jest napisana w dojrzalszym stylu, o większym cierpieniu i bólu, ale też nadziei i miłości, która dla mnie była doskonale rozwinięta w poprzedniej części, ale jak się okazuje pisarce nie brakuje pomysłów, żeby mnie zachwycić.

Camryn przechodzi ciężkie chwile, nie radzi sobie z pędzącą jej na przeciw rzeczywistością. Przez chwilę ma się wrażenie, że dziewczyna zatrzymała się gdzieś w połowie cudownej podróży i nie ochoty wracać. Za to Andrew, mój boski Andrew jest właśnie jej przeciwieństwem. To własnie on rusza przeznaczeniu i losowi na spotkanie, uchronić tych, których kocha.

Druga część jest jeszcze bardziej zaskakująca niż pierwsza. Na pierwszym miejscu można postawić ciągłą niepewność i nieprzewidywalność bohaterów. Na główny plan wchodzą również inne postaci, które w pierwszej części ujęte były tylko ogólnikowo. Między nowymi rozdziałami zastanawiałam się czy będę wstanie pozbierać się, kiedy już skończę, tak jak w przypadki Na krawędzi nigdy. Mogę z ręką na sercu powiedzieć, że się nie udało i prawie po dwóch miesiącach byłam wstanie napisać coś na kształt recenzji, która jest dziwna, chaotyczna.

Z całego serca dziękuję autorce i wydawnictwu, które postanowiło wydać w Polsce obie części. Dodam jeszcze na zakończenie, że okładka jest chyba najlepszą z najlepszych. I będę do tejże serii wracać wielokrotnie!

Na krawędzi nigdy | Na krawędzi zawsze