Jennifer Estep - Wina Gwen Frost

czwartek, lutego 19, 2015

Wina Gwen Frost
Jennifer Estep
Tytuł oryginalny: Crimson Frost
Wydawnictwo: Dreams
Seria: Akademia mitu #4
Rok wydania: 2014


Gwendolyn Cassandra Frost, wybranka bogini Nike, ma jednym słowem, nie ciekawie. Razem z Loganem, Daphne, Carson oraz wiele, wiele innych osób jest w stanie stanąć z nią do walki. Nie sądzi jednak, że ktokolwiek może oskarżyć ją o zbrodnie jakiej dopuścili się Żniwiarze. Dziewczyna nie ma ani chwili wytchnienia, przyjemności ze swoim prawie-chłopakiem. Bohaterowie nawet nie spodziewają się niebezpieczeństwa, które czyha za rogiem, fałszywe oskarżenia, zemsta, niewierność, manipulacja - to tylko przedsmak samej powieści.

Czwarty tom przygód Gwen Frost jest rozbrajający i niszczący moją delikatną psychikę w drobny mak. Chociaż jestem zawiedziona trochę samym językiem, to do akcji nie mam żadnych zastrzeżeń. Kilka razy przeżyłam mini zawał, ale na szczęście moja kochana Jennifer Estep nie jest na tyle głupia, żeby niszczyć tak dobrą powieść i tworzyć coś na kształt trójkąta miłosnego czy innych, nic nie wartych bzdur.

Oddaję prawdziwy, twarzą wciśniętą w glebę, pokłon. Ta część jest po prostu, nie zwieńczeniem, bo jeszcze dwie części nie wydane na razie w Polsce, ale dość zwinnym rozpoczęciem nieco ostrzejszej akcji. Znowu powtórzę, że mój mózg i serce muszę zbierać z podłogi, ale było warto.

Do Gwen, w tym tomie, nie mam większych uczuć, jakoś specjalnie wyszukanych. Oprócz tego, że bardzo jej współczuję i mocno, mentalnie ją przytulam i pocieszam, to nie sprawiła mi większego kłopotu i jako narratorka sprawdziła się świetnie. Wiktor, jak zwykle jest spragniony krwi Żniwiarzy i oczywiście zawsze służy dobrą radą, jak rozczłonkować delikwenta na plasterki. Daphne i Carson, którzy są słodcy aż do porzygu, ale również bardzo lojalni i bohaterscy. Logan, do niego nie mam zastrzeżeń, zakochałam się w nim i moja nieszczęsna miłość pogłębia się coraz bardziej z tomu na tom.

Poznajemy trochę bliżej szkolną pannę lekkich obyczajów Morgan i Aleksija, Rosjanina, który jest osobistym cieniem Gwenny. Reszta bohaterów jest neutralna, jak nauczyciele, których darzę swojego rodzaju sympatią. Innych wręcz nie cierpię i powiem szczerze, że najlepiej niech znikną, nawet mimo przeprosin nie jestem w stanie im zaufać, niech się pieprzą.

Czasem tak sobie myślę, co by się stało, jeśli nie sięgnęłabym znowu po tę serię, nie przeczytałabym o przygodach Gwen, nie zakochała się w Loganie i nie poznała kolejnych mitologicznych bogów. Nie wiem, czy dałabym radę przebrnąć przez kolejne dwie części nie uszkadzając sobie dwóch najważniejszych organów i żyć dalej. Tak więc, z jednej strony cieszę się, że nie wyszły kolejne części, a z drugiej strony klnę i płaczę, ponieważ ich nie mogę jeszcze przeczytać. Jak zwykle mieszane uczucia, więc jestem mało wiarygodną recenzentką w tym momencie.


 Wina Gwen Frost | Midnight Frost | Killer Frost
Obsługiwane przez usługę Blogger.