Salla Simukka - Białe jak śnieg

poniedziałek, marca 02, 2015

Białe jak śnieg
Salla Simukka
Tytuł oryginalny: Valkea kuin lumi
Wydawnictwo: YA!
Seria: Lumikki Andersson #2
Rok wydania: 2014


"Biznes to biznes, uśmiech to uśmiech. Nie mieszajmy pojęć."

Już po raz drugi mam okazję spotkać się z twórczością pani Simukki i kolejny raz uważam, że ta fińska pisarka jest moim ziomalem. Nie jestem w stanie powiedzieć, co takiego, Salla Simukka robi, że jestem zachwycona jej historią, którą przelwa na papier.

Kolejne spotkanie z Lumikki Andersson było jeszcze lepsze, niż poprzednie. Zabrałam się ochoczo do lektury, gdzie żyje moja ulubiona, żeńska bohaterka i zagłębić się w uliczki cudownej Pragi. Poczułam się, jakbym znowu odwiedzała cudowną stolicę Czech oraz znajomy dreszczyk emocji, jaki towarzyszy mi podczas zapoznawania się z twórczością pani Simukki.

W recenzji pierwszej części wspominałam o nowym pomyśle na powieści młodzieżowe, genialne powieści młodzieżowe - dodam, dla przypomnienia. Zerwanie z typowymi postaciami żywcem wyjętych z legend i mitów, które tak bardzo kocham, czy zwykłe romanse z przygodą w tle, działa na korzyść bohaterów i autorki. Kryminał młodzieżowy jest czymś nowym, jeszcze nieznanym na polskim rynku, więc może po prostu, tą oryginalnością aż się zachłysnęłam. Nie mniej jednak, ta autorka, swoim drugim tomem wbiła się na listę moich ulubionych.

"- To dla ciebie. Każdy powinien mieć własnego, osobistego smoka [...]"

Lumikki to siedemnastoletnia finka, która ma kilka żelaznych zasad, którymi stara się kierować w życiu. Nie ufać nikomu, iść przed siebie i zapomnieć o przeszłości. Po, ścinających krew w żyłach, przygodach w pierwszym tomie, wybiera się do Pragi na wycieczkę. Chciała odpocząć z dala od swojego rodzinnego zgiełku oraz tajemnicy i ścigającej jej przeszłości. Główna bohaterka jest inteligentna, stanowcza, a zarazem delikatna jak pierwszy wiosenny kwiaty. Powiedzieć, że panna Andersson jest moją ulubioną postacią, to zdecydowanie za mało. Nie ma słów, które opisałby słowa, jakie czułam, sięgając po drugą część. Jej odwaga jest porażająca. Jestem godna podziwu, że tak młoda osoba - nawet jeśli, to postać fikcyjna, jest tak odpowiedzialną, wyrozumiałą i odważną osobą. Lumikki, co najbardziej mi się w niej podoba, to samowystarczalność, zachowywanie zimnej krwi, chęć pomocy oraz tajemnica.

"Jeszcze bym więcej znaczyła
Dla ciebie znacznie więcej."

Bohaterowie są z krwi i kości. W powieści nie przewijają się tłumy, więc łatwo zorientować się w wydarzeniach, a przy okazji nie zdradzane są plany autorki. Wplatane w fabułę wątki poboczne: złamane serce, tajemnica rodziców oraz sama, wątpliwa, pamięć bohaterki, są miłą odskocznią od drastycznych głównych, świetnie wyrzeźbionych ścieżek kryminalnej zagadki.

Kolejny raz spotkałam się z cudowną narracją. Dystans narratora do wypadków dziejących się w życiu Lumikki, pozwala zagłębić się w całą historię z zapartym tchem, a jednocześnie spojrzeć obiektywnie na wydarzenia rozgrywające się podczas czytania lektury. Do tego historia, która jest na miarę dobrego kryminału i typowej młodzieżówki. Pani Simukka odkrywa powoli część swoich kart, i w miarę ich poznawania. Czytelnik po zakończeniu wpada w niedosyt i, swojego rodzaju, letarg. Podsumowując: dawno nie czytałam tak dobrej książki. Wiem już, mimo tak słabego zapoznania się z twórczością pani Salli, że sięgnęłabym po każdą powieść tej autorki, ponieważ wiem, że mnie nie zawiedzie.


Czerwone jak krew | Białe jak śnieg | Czarne jak heban
Obsługiwane przez usługę Blogger.