Christina Lauren - Piękny gracz


Piękny gracz
Christina Lauren
Tytuł oryginalny: Beautiful Player
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Seria: Beautiful Bastard #3
Rok wydania: 2015


Dla Hanny całe życie kręci się wokół laboratorium, ale jej rodzina stara się wyrwać ją z przykrej rutyny. Tak właśnie Will staje ponownie na drodze pięknej studentki. Przed przystojnym graczem staje wyzwanie, które na początku jest dla niego nie do przeskoczenia. Musi rozważyć, czy warto zaryzykować spokojne życie i własne serce, czy rzucić się w wir pożądania. Musi nauczyć Hannę żyć, ale również jej na to pozwolić. Czy oboje wpadną w wir wspólnych biegów, przyjaźni i nieosiągalnej miłość? Czy Hanna wybaczy Willowi, a może Will będzie pragnął czegoś więcej?

Chciałabym móc, nie powtarzać swoich słów, ale nie mogę, bądź nie umiem. Moje wspomnienia z pierwszych dwóch powieści tych wspaniałych autorek, ciągle są żywe i często towarzyszą mi przy codziennych sprawach. Nie mogę zapomnieć, co przeżyłam, kiedy zobaczyłam zapowiedź kolejno: Pięknego drania, Pięknego nieznajomego i Pięknego gracza, którego chyba nie mogłam doczekać się najbardziej z całej trójki (choć nie jest to jeszcze koniec) dotychczas wydanej w Polsce. Doskonale pamiętam ten uśmiech, kiedy patrzyłam na piękne okładki i czytałam intrygujące opisy oraz całą treść powieści, raz za razem. Nie mogłam się doczekać ponownej przygody z bohaterami stworzonymi przez duetu Christina Lauren.

"Wszystko niezwyczajne dla niezwyczajnych"
- Fredrich Nietzsche, Poza dobrem i złem

Hanna jest bohaterką autentyczną. Szczera, zabawna, inteligentna i pewna siebie, co nadaje jej postaci nowego wydźwięku. Nie znałam jej wcześniej, nie pojawiła się w poprzednich częściach, co tyczyło się poprzednich dwóch bohaterek. Została ona stworzona od podstaw, nic nie zostało z góry zaplanowane. Zaintrygowała mnie, ponieważ była oryginalna i nieprzewidywalna. Nie będę jej tylko wychwalać, ponieważ miała swoje dobre, ale też złe strony. Chociaż polubiłam ją od pierwszych stron, to nie była ona idealna. Nie spodobało mi się jej początkowe podejście do Willa i całej sprawy ze związkami. Oczekiwała jednego, robiła drugie i myślała trzecie, co nadawało smaku relacji z kochankiem, ale lekko mnie irytowało.

Natomiast Will jest idealny pod każdym możliwym względem. Przystojny, inteligenty i wie czego chce, jak to osiągnąć. Długo zastanawiałam się, po przeczytaniu opisu, jaką rolę odegra, oprócz kochanka, która jest oczywista. I tutaj nie przeżyłam rozczarowania. Autorki każdy początek bliższej relacji oparły na seksie, ale tym razem postawiły na coś głębszego i bardziej intymnego . Dalej kierowały się pożądaniem, ale zaczęły od dość istotnej strony, czyli od przyjaźni.

"[...] zmysłowość często przyspiesza rozwój miłości tak bardzo, że to płytko zapuszcza korzenie i łatwo ją wyrwać."

Powieść napisana jest przystępnym językiem, nie wymaga zbytniego myślenia, dlatego jest ona doskonała na jesienne i zimowe, nudne wieczory. Historia ocieka oryginalnością i pożądaniem. Widać, że autorki zrobiły dwa kroki naprzód i stworzyły coś pięknego, oderwanego od rzeczywistości i powieść, która roztopi serce każdemu. Z prawdziwą przyjemnością i bez wahania sięgnęłabym po kolejne powieści tego duetu. Autorki już trafiły na listę moich ulubionych autorów i pozostaną tam do końca świata.

Polecam miłośniczką dobrej zabawy, erotyki i ciętych języków. Piękny gracz to powieść idealna na jesienne wieczory, ale również na świąteczny prezent. Nie ma chyba kobiety, która nie zachwyciłaby się męską częścią bohaterów oraz nie podała ręki z żeńską częścią. 

Piękny drań | Piękny nieznajomy | Piękny gracz | Beautiful Secret

ZA MOŻLIWOŚĆ PRZECZYTANIA DZIĘKUJĘ WYDAWNICTWU ZYSK I S-KA!
Obsługiwane przez usługę Blogger.