Victoria Scott - Kamień i sól [PRZEDPREMIEROWO]


Kamień i sól
Victoria Scott
Tytuł oryginalny: Salt&Stone
Wydawnictwo: IUVI
Seria: Ogień i woda #2
Rok wydania: 2016
Wyzwanie: +2,6cm


Przed każdą kolejną powieścią ulubionego autora, którą mam okazję przeczytać, ogarnia mnie przerażenie i zwątpienie. Strach, który jest wytworem mojej wyobraźni, lęk przed tym, czy kolejny tom genialnej serii będzie równie doskonały lub jeszcze lepszy niż poprzedni, przepełnia mnie całą. I tak miałam w przypadku kolejnej powieści Scott, którą przeczytałam. Na Kamień i sól czekałam z zapartym tchem. Obiecałam sobie, że będę rozkoszować się lekturą niczym ulubioną czekoladą. Niestety, nawet się nie zorientowałam, że pochłonęłam cała powieść w niecałe kilka godzin. Ależ jakie to były fantastyczne godziny! 

Walka dobra ze złem to motyw strasznie zużyty. Czyż wszyscy autorzy już nie wykorzystali go pod każdym kątem? Nie nacinali delikatnej warstwy tejże myśli z chirurgiczną precyzją? Mogłoby się wydawać, że już to przerabiałam, nie raz i nie dwa, ale coś jest w stylu tej amerykańskiej pisarki, co przepełnia mnie uczucie, że czegokolwiek, by nie napisała, będę tym zachwycona. Drugi tom okazał się lepszy pod każdym względem. Bohaterowie ewoluowali, zahartowali swoje charaktery, jednocześnie przyznając się do swoich słabości. Scott idealnie wykreowała postaci, które nie tylko walczyły o przetrwanie, lecz odważyły się spojrzeć przez ramię i przekonać się, co mogą stracić.

Tella pozostanie moją ulubiona bohaterką po wsze czasy. Zabawna, inteligentna, odznacza się swą oryginalnością niczym egzotyczny ptak. Jej tok rozumowania jest logiczny, z czym naprawdę rzadko można się spotkać w powieściach z tak młodymi bohaterkami. Jej metamorfozę widać jak na dłoni, chociaż może jest to zasługa tego, że jest jednocześnie narratorką. A może nie. Czuję się, jakby Tella była moją najlepszą przyjaciółką. Przeżywałam razem z nią śmierć uczestników, chwile radości oraz zwątpienia. Mentalnie trzymałam ją za rękę, kiedy musiała wykazać się niesamowitą odwagą, żeby uratować brata i potrzymać kompanów na duchu.

Reszta bohaterów, tym razem była nieco ważniejszym punktem powieści, nie odstępowała jej na krok. Były momenty, kiedy w duchu zapłakałam nad ich losem, obdarzyłam niesamowitą miłością, która tylko czytelnik może zrozumieć oraz chichotałam jak mała dziewczynka. Nie mogłabym również, nie wspomnieć o męskim charakterze, który tutaj zyskuje rangę o wiele wyższą niż w pierwszym tomie. Guy, ten odważny, rozsądny, ze skłonnościami do przywództwa mężczyzna, który skradł serce nie tylko głównej bohaterki, ale również moje. Zmienił się, z twardej skały stał się człowiekiem, który otworzył się przed Tellą, chociaż wiedziałam jakie to dla niego trudne.

Uważam, i mówię to z ręką na sercu, że jest to powieść dla każdego mola książkowego. Nawet tych najbardziej krytycznych przekona do siebie lekkość pióra autorki, jej bohaterowie, tak bardzo doskonali, poskładani z eteru myśli, jednocześnie tak wspaniale wpasowujący się w fabułę. Nie ma chyba rzeczy, która nie zachwyciła mnie w tym tomie, ale również poprzednim. Finezja, z którą Scott przechodzi od rozdziału do rozdziału, przyprawia o szybsze bicie serca. Lekki dreszczyk wstrząsa moim ciałem, kiedy wiem (a może nie), że wydarzy się coś spektakularnego.

Gorąco polecam! Jest to jedna z tych powieści, które przypadną do gustu każdemu. Znajdziemy w niej momenty pełne napięcia, grozy , ale również te cudowne, romantyczne chwile, gdzie Tella patrzy w oczy ukochanej osoby, jakby był jej całym światem oraz zmaga się z nieprzewidywalnymi żywiołami, aby uratować swoją rodzinę.

Ogień i woda | Kamień i sól | ?

ZA MOŻLIWOŚĆ PRZECZYTANIA DZIĘKUJĘ WYDAWNICTWU IUVI!


Obsługiwane przez usługę Blogger.