Sophie McKenzie - Gra pozorów

niedziela, marca 27, 2016

Gra pozorów
Sophie McKenzie
Tytuł oryginalny: Casting Shadows
Wydawnictwo: Akapit Press
Seria: Flynn #3
Rok wydania: 2015
Wyzwanie: +2cm


Odkąd pamiętam, bardzo pragnęłam zapoznać się z twórczością Sophie McKenzie. Coś dziwnego przyciągało mnie do tej autorki i Gra pozorów okazała się swoistym przełomem w moich czytelniczych pragnieniach. Gra pozorów, to tak naprawdę moje wielkie rozczarowanie i kompletne zwątpienie w geniusz autorki.

Na początku byłam bardzo podekscytowana, ponieważ wreszcie mogłam się zabrać za twórczość pisarki. Nie miałam pojęcia, czego mogę się spodziewać i to właśnie najbardziej mnie fascynowało, powodowało dreszczyk emocji. Jednak prawda okazała się bardzo brutalna i naprawdę się zawiodłam. Już od pierwszego rozdziału zostałam obdarta ze złudzeń kiepskimi opisami, suchymi, niewspółgrającymi dialogami i niezbyt ciekawą kreacją bohaterów.

Rivier, która od początku wydawała się być dziwna i mało przekonująca w swoich uczuciach, była bardzo słabo skonstruowana. Nie rozumiem, dlaczego autorka tak słabo przyłożyła się do głównej bohaterki,będącej zarazem narratorką. Jako kluczowa postać, która przeprowadza czytelnika przez powieść, była dziwna i mało interesująca. Kochała Flynna, ale McKenzie nie ustrzegła się od tandetnych schematów kiepskich powieści i popełniła tym błąd kardynalny.

Jedynym promykiem nadziei byli bohaterowie drugoplanowi, choć ich rola, przez kiepską, źle rozwiniętą narrację, była spłycona i nic nieznacząca. Flynn został sprowadzony pod całkowitą władzę Riv i autorka w bardzo brzydki sposób odebrała mu jeg prawdziwą naturę, chociaż zakłam, że chciała ukazać jego wielka miłość do głównej bohaterki, jako uczucie potrafiące zmienić człowieka. Jak widać nie udało się i wyszło to naprawdę odpychająco.

Długo starałam się doszukać zalet, jakiegokolwiek pozytywnego aspektu powieści, który mógłby wstrzymać moje decyzje o zmianie zdania o autorce. Nie czytałam wcześniejszych tomów z serii Flynn, ani samej McKenzie, ale poważnie zastanowię się zanim sięgnę po kolejne powieści pisarki. Myślę, że z przymrużeniem oka mogę powiedzieć, że autorka starała się skonstruować narrację widzianą oczami szesnastolatki, która uważała, że jest już na tyle dorosła, żeby móc decydować o samej sobie, a wyszyło to jakby River miała dziesięć lat.

Zaletą może być Flynn, początkowy pomysł i miłość, którą ukochany obdarzył Riv i nie bał się jej siły oraz autorka zgrabnie streszcza poprzednie tomy. Polecić mogę czytelnikom mało wymagającym oraz fanom autorki.  Zwolennikom zagmatwanych uczuć, również mogę polecić. Osobom szukającym powieści ambitnej, oryginalnej i wyróżniającej się odsyłam do dalszych poszukiwań.

Zawrót głowy | Płomienna namiętność | Gra pozorów | Miłość na krawędzi

ZA MOŻLIWOŚĆ PRZECZYTANIA DZIĘKUJĘ WYDAWNICTWU AKAPIT PRESS!
Obsługiwane przez usługę Blogger.