Mia Sheridan - Stinger. Żądło namiętności

czwartek, kwietnia 28, 2016

Stinger. Żądło namiętności
Mia Sheridan
Tytuł oryginalny: Stinger
Wydawnictwo: Septem
Seria: -
Rok wydania: 2016
Wyzwanie: +2,6


Nie zdołam ukryć ogarniającego mnie uczucia, że powieści Sheridan są obowiązkową lekturą dla wszystkich fanów romansów i literatury erotycznej. Już od dawna miałam ogromną ochotę na zapoznanie się z twórczością tej amerykańskiej autorki i wreszcie miałam okazję przeczytać Stinger. Żądło namiętności. Przed rozpoczęciem książki nie sądziłam, że natrafię na historię świeżą i oryginalną, ale zarazem będącą znaną i przez wielu uwielbianą.

Miłość nie zawsze ma sens. I na tym polega jej piękno, jej tajemnica – coś, czego cynicy wyśmiewający tak zwaną miłość od pierwszego wejrzenia z miejsca by zabronili, gdyby tylko mogli. Ale tajemnicy nie da się sfabrykować, skarbie. Uwierz, wiem coś o tym.

Sheridan postawiła na starą i dobrze znaną miłość oraz przeznaczenie. Nie ukrywam, że uwielbiam tego typu powieści, ponieważ niosą one słodką atmosferę i są skutecznym oderwaniem od rzeczywistości, na kilka godzin zapomina się o otaczającym świecie – i taka właśnie jest historia Grace i Carsona. Więc, gdzie tu, wspomniany wcześniej, powiew oryginalności? Zdecydowanie cała opowieść o uczuciu między tą dwójką, na pozór sprzecznych charakterów, jest magiczna.

Grace, która pozornie jest nudną studentką prawa, tak naprawdę jest kobietą, z którą nie można się nudzić. Na początku wydawała się sztywna, ale w środku była odważną, sarkastyczną, wykazującą się poczuciem humoru osobą. Nie była wątłą kruszynką, którą należy ratować z każdej opresji, tylko młodą, silną kobietą, która dąży do wyznaczonych celów, i (absurdalnych)planów. Po upojnym weekendzie z Carsonem, życie Grace nabiera rozpędu i dziewczyna postanawia zmienić swoje wcześniejsze postanowienia, zrobić coś dla siebie. I taką właśnie główną bohaterkę lubię.

[…] Może miłość była skomplikowana, ale jednocześnie była najprostszą rzeczą pod słońcem.

Carson Stinger to bohater, którego z miejsca obdarzyłam ogromną dawką sympatii. Aktor filmów pornograficznych, to zdecydowanie nowy typ bohatera, a jego kreacja jest bardzo odważnym krokiem, który zrobiła autorka. Wyrwała się spod schematu tworzenia męskich charakterów – tajemniczych i  nieprzystępnych. Carsona stworzyła jako figlarnego, pewnego siebie mężczyznę, który zarabia swoim pięknym ciałem oraz przystojną twarzą. Jednak wszystko się zmienia po dwóch dniach w Vegas, całe jego życie. Przejście z branży erotycznej do służby wojskowej było zaskakującym pomysłem, lecz nadało sens całej historii.

Najważniejszym aspektem powieści Sheridan były opisy relacji między bohaterami, seksem i normalnym funkcjonowaniem w społeczeństwie, ale również samej miłości, jej postrzegania, przeżywania. Erotyczna część powieści została przedstawiona w sposób zmysłowy, ale nie wulgarny – co jest ogromną zaletą. Autorka również świetnie poradziła sobie z opisami uczyć, które przeżywała Grace, ale również Carson. Świetnie oddzieliła męski charakter od damskich, buzujących emocji.

W życiu spotykamy ludzi, którzy nas ratują, zarówno na duże, jaki i na małe sposoby. Czasem ratunek oznacza, że ktoś cię uwolni z ciemnego pokoju bez okien albo wyciągnie z płonącego budynku. Le znacznie częściej oznacza ratunek od samego siebie, a także to, że warto otworzyć się na miłość, bo miłość wcale nie jest bają.

Mia Sheridan zdecydowanie zasługuje na wszystkie sukcesy, które odniosła za oceanem i zaczęła w Europie. Bawiłam się świetnie podczas lektury i nie raz byłam zaszokowana, w którą stronę autorka kieruje los swoich bohaterów. Myślę, że niewiele brakuje, żeby Sheridan  znalazła się na liście moich ulubionych autorów. Polecam, w szczególności wszystkim tym, którzy kochają historie o przeznaczeniu i prawdziwej miłości.

ZA MOŻLIWOŚĆ PRZECZYTANIA DZIĘKUJĘ GRUPIE WYDAWNICZEJ HELION!


Obsługiwane przez usługę Blogger.