Stinger.
Żądło namiętności
Mia Sheridan
Tytuł oryginalny: Stinger
Wydawnictwo:
Septem
Seria: -
Rok wydania: 2016
Wyzwanie: +2,6
Nie zdołam ukryć ogarniającego
mnie uczucia, że powieści Sheridan są obowiązkową lekturą dla wszystkich fanów romansów
i literatury erotycznej. Już od dawna miałam ogromną ochotę na zapoznanie się z
twórczością tej amerykańskiej autorki i wreszcie miałam okazję przeczytać Stinger. Żądło namiętności. Przed
rozpoczęciem książki nie sądziłam, że natrafię na historię świeżą i oryginalną,
ale zarazem będącą znaną i przez wielu uwielbianą.
Miłość nie zawsze ma sens. I na tym polega jej piękno, jej tajemnica – coś, czego cynicy wyśmiewający tak zwaną miłość od pierwszego wejrzenia z miejsca by zabronili, gdyby tylko mogli. Ale tajemnicy nie da się sfabrykować, skarbie. Uwierz, wiem coś o tym.
Sheridan postawiła na starą i
dobrze znaną miłość oraz przeznaczenie. Nie ukrywam, że uwielbiam tego typu
powieści, ponieważ niosą one słodką atmosferę i są skutecznym oderwaniem od
rzeczywistości, na kilka godzin zapomina się o otaczającym świecie – i taka
właśnie jest historia Grace i Carsona. Więc, gdzie tu, wspomniany wcześniej,
powiew oryginalności? Zdecydowanie cała opowieść o uczuciu między tą dwójką, na
pozór sprzecznych charakterów, jest magiczna.
Grace, która pozornie jest
nudną studentką prawa, tak naprawdę jest kobietą, z którą nie można się nudzić.
Na początku wydawała się sztywna, ale w środku była odważną, sarkastyczną,
wykazującą się poczuciem humoru osobą. Nie była wątłą kruszynką, którą należy
ratować z każdej opresji, tylko młodą, silną kobietą, która dąży do
wyznaczonych celów, i (absurdalnych)planów. Po upojnym weekendzie z Carsonem,
życie Grace nabiera rozpędu i dziewczyna postanawia zmienić swoje wcześniejsze
postanowienia, zrobić coś dla siebie. I taką właśnie główną bohaterkę lubię.
[…] Może miłość była skomplikowana, ale jednocześnie była najprostszą rzeczą pod słońcem.
Carson Stinger to bohater,
którego z miejsca obdarzyłam ogromną dawką sympatii. Aktor filmów
pornograficznych, to zdecydowanie nowy typ bohatera, a jego kreacja jest bardzo
odważnym krokiem, który zrobiła autorka. Wyrwała się spod schematu tworzenia
męskich charakterów – tajemniczych i nieprzystępnych. Carsona stworzyła jako figlarnego,
pewnego siebie mężczyznę, który zarabia swoim pięknym ciałem oraz przystojną
twarzą. Jednak wszystko się zmienia po dwóch dniach w Vegas, całe jego życie.
Przejście z branży erotycznej do służby wojskowej było zaskakującym pomysłem,
lecz nadało sens całej historii.
Najważniejszym aspektem
powieści Sheridan były opisy relacji między bohaterami, seksem i normalnym
funkcjonowaniem w społeczeństwie, ale również samej miłości, jej postrzegania,
przeżywania. Erotyczna część powieści została przedstawiona w sposób zmysłowy,
ale nie wulgarny – co jest ogromną zaletą. Autorka również świetnie poradziła
sobie z opisami uczyć, które przeżywała Grace, ale również Carson. Świetnie
oddzieliła męski charakter od damskich, buzujących emocji.
W życiu spotykamy ludzi, którzy nas ratują, zarówno na duże, jaki i na małe sposoby. Czasem ratunek oznacza, że ktoś cię uwolni z ciemnego pokoju bez okien albo wyciągnie z płonącego budynku. Le znacznie częściej oznacza ratunek od samego siebie, a także to, że warto otworzyć się na miłość, bo miłość wcale nie jest bają.
Mia Sheridan zdecydowanie
zasługuje na wszystkie sukcesy, które odniosła za oceanem i zaczęła w Europie.
Bawiłam się świetnie podczas lektury i nie raz byłam zaszokowana, w którą
stronę autorka kieruje los swoich bohaterów. Myślę, że niewiele brakuje, żeby
Sheridan znalazła się na liście moich
ulubionych autorów. Polecam, w szczególności wszystkim tym, którzy kochają
historie o przeznaczeniu i prawdziwej miłości.
ZA MOŻLIWOŚĆ PRZECZYTANIA DZIĘKUJĘ GRUPIE WYDAWNICZEJ
HELION!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz