Piękny sekret
Christina Lauren
Tytuł oryginalny: Beautiful Secret
Wydawnictwo: Zysk i s-ka
Seria: Beautiful Bastard #4
Rok wydania: 2016
Z całkowitym przekonaniem mogę napisać, że największym szczęściem dla każdego mola książkowego jest czas, kiedy może sięgnąć po kolejny tom serii, która go uwiodła, a zarazem podziwiać jak bardzo autor/autorzy udoskonalili swój warsztat. Do tej pory pamiętam moje zaszokowanie, a zarazem zauroczenie Pięknym draniem, moim pierwszym spotkaniem z duetem Christina Lauren, który rozłożył mnie na łopatki swoją oryginalnością i nieprzewidywalnością. Piękny sekret to czwarta część, gdzie tym razem swoje rozterki miłosne, dwójka bohaterów przeżywa w Londynie i Nowym Jorku.
Każdy tom z serii Beautiful Bastard obdarzyłam takim samym uczuciem co poprzednie, więc nie będę wybierać, która z każdych oryginalnych i zapadających w pamięć historii była moją ulubioną, ale z ręką na sercu mogę powiedzieć, że Londyn mnie kupił. Na pewno nie uszło mojej uwadze nawiązanie do pozostałych spisanych historii, które jak zwykle wywoływały szeroki uśmiech na mojej twarzy zwłaszcza, że Niall Stella jest bratem Maxa z Pięknego nieznajomego... To mówi samo za siebie.
[...]- Twoim nowym współlokatorem został Harry Styles i kupiłaś mi bilet, żebym mogła go odwiedzić?
Moim zdaniem celowa gra imiona. Tu Harry, a tam Niall (1D)
Co uwielbiam najbardziej w powieściach Christiny i Lauren? Zdecydowanie męskie postaci, co nie zmienia faktu, że główne bohaterki są naprawdę sympatycznymi charakterami. Ruby, która swoim poczuciem humoru, zauroczeniem Stellą i paplaniem trzy po trzy, od razu zdobyła moją dozgonną sympatię. Była naprawdę słodką osobą, która zaskoczyła mnie swoją odwagą, siłą i cierpliwością. Uwielbiam w autorkach to, że tworzą przedstawicielki płci pięknej jako kobiety sukcesu, odznaczające się niebywałą inteligencją i pewnością siebie - co wręcz wyrównuje się z ich ukochanymi.
Niall Stella, który dla mnie mógłby nie odgrywać znaczącej roli, nie musiałby być wcale świetnie wykreowany, wystarczyło jego imię. Był uroczo nieśmiałym mężczyzną sukcesu, co było dla mnie nie lada zaskoczeniem. Uważam, że na tle jego nowojorskich przyjaciół i brata, był barwnym ptakiem. Nieśmiały, chłodny, stanowczy i nieustępliwy, niezwykle inteligentny, zabawny i uroczy - zakochałam się w nim bez pamięci. Bardzo przypadło mi do gustu jego wykreowanie, które nie odejmowało mu chłopięcego uroku i męskości.
[...] Niall Stella brzmiało jak zaszczytny tytuł, jak książę Harry lub Jezus Chrystus.
Powieść napisana została z humorem, uczuciowością i namiętnością. Już po raz czwarty jestem zadowolona z pomysłowości autorek i ich wyczucia stylu. Od pierwszego tomu, chociaż kilka niewinnych miał błędów, jestem zauroczona piórem duetu pisarskiego i za każdym razem wpadam coraz głębiej. Po Pięknym sekrecie czuję tylko obezwładniający niedosyt, który wywołuje u mnie kaca książkowego i pragnienie, żeby garściami sięgać po to, co wyjdzie spod ręki Christiny i Lauren.
Jak w kilku słowach zachęcić nawet sceptycznie nastawionych do Pięknego sekretu? Miłośnicy romansów na pewno zainteresuje fakt, że Ruby i Niall, to współczesna wersja Lizzy i pana Dary'ego. Jak dla mnie, ten fakt przelał czarę lekkiego oporu, przed szybkim sięgnięciem po tenże tom. Powieść idealna na lato, ciepłe wieczory czy wypad na plażę. Gorąco polecam!
ZA MOŻLIWOŚĆ PRZECZYTANIA DZIĘKUJĘ WYDAWNICTWU ZYSK I S-KA!
Wyzwanie: +3,7cm