Załącznik
Rainbow Rowell
Tytuł oryginalny: Attachments
Wydawnictwo: HarperCollins Polska
Seria: -
Rok wydania: 2016
Ocena: 7/10
O Rainbow Rowell głośno jest już od kilku lat, czy to w Polsce, czy za granicą. Nie ukrywam, zawsze byłam ciekawa, co takiego ma w sobie jej styl, że tak wiele osób sięga po jej powieści bez najmniejszego zawahania - a na pytania dlaczego, opowiadają: Bo to w końcu Rowell. W moim przypadku bardzo ostrożnie podeszłam do jej książki, ponieważ moje pierwsze spotkanie, które nie doszło nawet do końca, było bardzo przeciętne. Dlatego postanowiłam podejść do Załącznika jak najbardziej neutralnie i mimo kiepskiego pierwszego wrażenia, nie być uprzedzoną.
Załącznik jest z jednej strony rozczarowaniem, ale z drugiej jest powieść, która naprawdę mnie zaskoczyła w pozytywnym sensie, stając się zarazem przełomem, jeśli chodzi o moje podejście do twórczości Rowell. A zawiodła mnie, ponieważ patrząc na nią przez pryzmat sławy i wysokich ocen czytelników, nie mogę w niej znaleźć nic na tyle cudownego, żebym w jakiś sposób się wyróżniała. Szybko zrezygnowałam z wygórowanych oczekiwań, ponieważ historia bardzo mi się spodobała, świetnie bawiłam się podczas czytania, a nie chciałam zaniżać oceny i zmieniać swojego zdania, poprzez wzgląd na modę.
Chociaż główny bohater wydawał się naprawdę świetny i wykreowany z oryginalnym pomyślunkiem, to nie do końca mogę powiedzieć o nim czegoś więcej. Miał tyle twarzy, był tak dziwny, że nie sposób było go nie polubić, ale również zrozumieć. Miałam wrażenie, że autorka na chybił trafił wybrała cechy jego charakteru, nie zaważała na pryzmat dzieciństwa, czasów studenckich i skleciła postać, która nijak odnosiła się do poszczególnych okresów. A mimo to jestem w stanie zrozumieć, że ewidentnie nie chodziło autorce o zarysowanie postaci z psychologicznego puntu widzenia, a stworzenie bohatera, który rozbawi czytelnika i umili mu czas spędzony na poznawaniu jego perypetii.
Dużym atutem Załącznika jest szybkość czytania i świetna zabawa. Chociaż do końca nie umiałam jednoznacznie określić głównego wątku, morałów wynikających z historii, to same wydarzenia, romantyczne czy śmieszne, zdecydowanie zadziałały na korzyść powieści. Bardzo przypadł mi do gustu motyw wysyłanych maili i opowiedzianej w ten sposób historii, ponieważ mogłam wszystkiego dowiadywać się stopniowo razem z Lincolnem.
Zdecydowanie należy ona do powieść, które są idealnym rozwiązaniem na jesienną chandrę czy ponure zimowe wieczory. Nie wnosi nic głębokiego do życia, nie zawiera mądrości, ale jest przyjemną lekturą, z którą czas się zatrzymuje, a serce się rozpływa. Polecam, ponieważ mam wrażenie, że fani autorki się nie zawiodą, a dla tych, którzy sięgają po powieść Rowell po raz pierwszy, przekonają się, czy warto.
ZA MOŻLIWOŚĆ PRZECZYTANIA DZIĘKUJĘ WYDAWNICTWU HARPERCOLLINS POLSKA!