DOMINIC & BRONAGH | L. A. Casey

piątek, sierpnia 24, 2018


Dominic &Bronagh” L. A. Casey, wyd. Kobiece 2017

☆☆

Bronagh Murphy straciła rodziców w wypadku samochodowym, co sprawiło, że zamknęła się na wszystko i wszystkich w życiu. Nawet jej siostra ma problemy, żeby do niej dotrzeć. Do czasu... Kiedy w jej spokojne życie wkracza seksowny i głośny Dominic Slater, nic już nie będzie takie samo. Wzbudza on w niej skrajne uczucia, do których Broangh nie chce się przyznać. Co wyniknie z tej mieszanki wybuchowej charakterów? Czy Dominic przemówi do ukrytego serce dziewczyny?

Po pierwszy tom „Braci Slater” sięgnęłam przez moją siostrę i tak naprawdę, z ręką na sercu, nie spodziewałam się, że będzie to dla mnie tak doskonała zabawa. Jest historia stosunkowo młodych ludzi, rzekłabym że wręcz ledwo na granicy NA, ale szczerze muszę przyznać, że autorka miała dość ciekawy pomysł na fabułę, trzymała się początkowego założenia, przez co historia była spójna, ciekawa i do bólu wciągająca.

Historia Domnica i Bronagh jest na tyle oryginalna, żeby poczuć powiew świeżości i nie zanudzić się na śmierć. Powiedzmy sobie z góry i szczerze, że romanse są przewidywalne, ale można je ubrać w wiele dodatkowych wątków, które urozmaicą lekturę i Casey się to udało. Jest to zdecydowanie powieść pikantna, ale okraszona humorem, chociaż myślę, że żarty te nie są dla każdego i niektórzy nie będą czerpać przyjemności z czytania tej historii.

Może zaczniemy od głównej bohaterki – Bronagh. Pragnę zauważyć, że jest ona narratorką i to jedyną narratorką również w dodatku. Z tą postacią mam pewien problem, ponieważ miejscami jest strasznie irytująca i kilka razy chciałam zdzielić ją po głowie i potrząsnąć. Miewała momenty, kiedy ogarniała swoją ognistą, lekko histeryczną naturę i wtedy była świetna. W pewnym sensie można ją zrozumieć już po pierwszej części, ale czytając dopełnienie, rozumie się ją w większym stopniu. Inaczej nie jest się w stanie do końca odnaleźć w jej charakterze, chociaż muszę przyznać, że jest strasznie odważna i jak kocha, to kocha na zabój.

Z Dominikiem nie miałam najmniejszych problemów, jeśli chodzi o sympatię. Jasne, uważałam go za niezłego gnojka, ale od razu widać, że jest to celowa kreacja. Nie można go nie pokochać, ale to raczej takie trochę pobłażliwe uczucie. Po prostu świetna postać, która nadaje charakteru, humoru i ekscytacji książce. Do tego jego bracia i ich perypetie zawarte między wierszami... nie można nie doceniać takiego kierunku, w którym zmierza pisarka.

Nie będę ukrywać, książka napisana jest mega prostym językiem i można znaleźć brzydkie słowa, ale raczej w kontekście w jakich używamy ich w życiu codziennym. Nie jest szokująca, ani przesadnie wulgarna, przez co można ją czytać bez ciągłego skrzywienia i odruchów wymiotnych. Skłaniałabym się raczej ku teorii, że jest to przyjemna lektura na weekend, można się odprężyć i zakochać. Sięgnięcie po kolejne tomy, to tylko kwestia czasu, już nie mogę się doczekać!

Na zakończenie chciałam jeszcze dodać, o czym wspomniałam już wcześniej, do każdego tomu jest krótka, dodatkowa historia, którą należy przeczytać, żeby móc przejść do tomu następnego, ponieważ wydarzenia pokrywają się. Zresztą to świetny pomysł, zawsze można wrócić do związku ulubieńców, który trwa pełną parą i dowiedzieć się kilku szczegółów.

W skład serii „Bracia Slater” wchodzą:
#1 Dominic | #1,5 Bronagh | #2 Alec | #2,5 Keela | #3 Kane | #3,5 Aideen |
#4 Ryder | #4,5 Branna | #5 Damien | #5,5 Alannah

ZA MOŻLIWOŚĆ PRZECZYTANIA DZIĘKUJĘ WYDAWNICTWU KOBIECEMU!
Obsługiwane przez usługę Blogger.