ONYX&IVORY | Mindee Arnett

poniedziałek, kwietnia 01, 2019


Onyx&Ivory („Onyx&Ivory”) Mindee Arnett, wyd. Jaguar 2019


Na przestrzeni kilku lat, moje wyobrażanie dobrej książki niewyobrażalnie się zmieniło.             Szczerze mówiąc, do tej pory mnie to szokuje. Przede wszystkim, chociaż nadal zwracam uwagę na te same wątki, inaczej postrzegam ich konstrukcję, tak samo jak fabułę i bohaterów. Krótko: trudniej mnie zadowolić, ale jednocześnie mogę zwrócić Waszą uwagę na pozycję bardziej warte poznania. I takim przykładem jest „Onyx&Ivory”, historia godna każdej pozytywnej opinii.

Od razu wiedziałam, że ta historia będzie znacząco wyróżniać się pośród innych książek z gatunku. Dlaczego? Założyłam, że będą to podobne klimaty do „Narodzin królowej” oraz innych powieści osadzonych w przybliżonych klimatach historycznych  - coś na miarę średniowiecza. W każdym razie, nie zawiodłam się i jestem wręcz niemożliwie usatysfakcjonowana tym, co napisała autorka i miałam okazję przeczytać.

Przede wszystkim zaintrygowała mnie stworzona na potrzeby serii religia, wierzenia i bóstwa, a co za tym idzie połączenie tego z siłami nadprzyrodzonymi. Do autorka nie próżnuje używając wątek magii do konfliktu na poziomie politycznym, duchowym, międzyludzkim i cywilizacyjnym. Brzmi nieco wydumanie, ale staram się nie zdradzać za dużo z fabuły.  Dla mnie genialne połączenie, idealnie trafiające w moje gusta i wymagania.  Do tego historia i tradycje państwa Rime, zawiła polityka, walka o tron i władzę – aspekty intrygujące od samego początku.

Do tego wszystkiego, jakby było mało, to autorka stworzyła bardzo interesujących, nieprzekoloryzowanych bohaterów – Kate i Corwina, których łączy wspólna przeszłość. Daje to coś nowego i ciekawego, ponieważ nie czytałam jeszcze żadnej książki z fantastyki, w której autor rozgrywa tak akcję. A przynajmniej nie przypominam sobie o tym, co daje podobny rezultat. Kate jest uparta, niezależna, ale jednocześnie lojalna i bezinteresowna. Corwin zaś jest wybuchowy, porywczy, ale jednocześnie jest szalenie inteligentny, pełen zrozumienia i empatii. Drugoplanowi bohaterowie są również bardzo ważni, dobrze nakreśleni, ale przede wszystkim nie spychają naszych głównych postaci na dalszy plan, ale wręcz jeszcze bardziej je podkreślają i charakteryzują.

„Onyx&Ivory” to powieść, która daje wiele radości z czytania i jest jedną z nielicznych książek, która ostatnimi czasy poderwała mnie i moją wyobraźnię do pracy, szerszego myślenia i planowania. Sprawiła mi ogromną frajdę i jednocześnie ukoiła jakąś wewnętrzną potrzebę czegoś wspaniałego. Do tego, na sam koniec, chciałam dodać, że pomysł z smokami nielotami i ich rolą, jest sam w sobie ciekawy, chociaż troszkę się buntowałam na myśl, że to smoki. Jednak smoki to smoki, każde ich wcielenie mnie przyciągnie. Kolejną zaletą,i chyba już ostatnią. tej powieści są: stopniowe budowanie fabuły, ciągłe zwroty akcji i rozbudowywanie charakterów postaci na podstawie ich doświadczeń i ciągłej nauki. I do tego piękne i wzruszające zakończenie zapowiadające ekscytujący ciąg dalszy. Wad nie znalazłam.

W skład serii „Kroniki Rime” wchodzą:
#1 ONYX&IVORY | #2 Shadow&Flame | ?

ZA MOŻLIWOŚĆ PRZECZYTANIA DZIĘKUJĘ WYDAWNICTWU JAGUAR!
Obsługiwane przez usługę Blogger.