wtorek, listopada 12, 2024

ZŁOTY | Marissa Meyer


Złoty” Marissa Meyer, przekład Marcin Machnik, Wyd. beYA 2024


Chociaż wiedziałam, że ta historia będzie dobra (znałam już wcześniej twórczość autorki), to nie spodziewałam się, że będzie aż tak genialna! Z początku można ją uznać za YA, to jest raczej na pograniczu gatunków (ze względu na niektóre krvawe sceny) i przymknęłam oko na kategorię wiekową (15+), ponieważ sama opowieść jest tak pochłaniająca, że na chwilę zapomniałam o całym świecie. Zdecydowanie jest to jedna z najlepszych książek tego roku!


Meyer po raz kolejny inspiruje się baśniami i tym razem padło na tę o przędzeniu złota ze słomy (“Rumpelsztyk” baśń braci Grimm). Moim zdaniem ten aspekt książki był na 6+. Świat był magiczny, styl początkowo był bardziej baśniowy, później zmienił się na luźniejszy. Genialny motyw opowieści i magicznych stworzeń z folkloru. I do tego świetni bohaterowie nadający charakteru i uzupełniający powieść, ale też humor i lekkość, która niekiedy rozładowywała napięcie, ale jednocześnie chwile gr0zy były jeszcze bardziej widoczne.


Serilda to genialna postać żeńska. Polubiłam ją od razu, była idealna. Troskliwa, inteligentna, zaradna i odważna, nie była też niepotrzebnie uparta, ani pyskata, ale przede wszystkim dojrzała. Potrafiła się za to odgryźć i te teksty zawsze były ZŁOTEM.


W powieści jest wątek romantyczny, ale nie jest on głównym motorem napędzającym. Raczej jest w typie slow burn, bez żadnych spice rzeczy, więc myślę, że dużo osób będzie zadowolonych. Nie jest to raczej romantasy, chociaż aktualnie ciężko stwierdzić, co jest, a co nim nie jest. Uczucia między bohaterami są bardzo delikatne, urocze i takie ożywcze, że dodaję za to kolejnego plusa. Bohaterowie są w pewnym aspekcie niewinni, ale potrafią się droczyć, co jest kolejnym humorystycznym aspektem — kocham!


Czytało się ją świetnie, chociaż na początku nie mogłam się trochę skupić. Zrzucam to na siebie, ponieważ musiałam się trochę przestawić, aby znów przyswajać nowy fantastyczny świat. W książce było dużo rzeczy tak jak lubię i cenię. Jednocześnie mogłam cofnąć się do nastoletnich czasów, ale też nie musiałam przymykać oczu i naginać swoich wymagań. Świetna lektura na jesienno-zimowe wieczory z folklorem i baśniami w tle.


Nie mogę się doczekać następnego tomu!



współpraca reklamowa z Wydawnictwem beYA!

Copyright © Wąchając książki , Blogger