czwartek, stycznia 30, 2025

CIEMNOŚĆ W NAS | Tricia Levenseller


„Ciemność w nas” Tricia Levenseller, przekład Katarzyna Bieńkowsk, Wyd. You&YA 2025

Ile ja się naczekałam na ten tom! Byłam już przekonana, że nigdy nie poznam historii siostry Alessandry. Ku mojemu zaskoczeniu okazało się, że oryginał wyszedł dopiero w 2024 roku, więc ogromnie się cieszę, że mimo upływu czasu w końcu możemy poznać drugą stronę medalu i tę “zadzierającą nosa” Chrysanthę.

Przyznam, że nie jest to historia, której mocną stroną jest świat przedstawiony, ale wcale nie uważam tego za wadę (jeśli jednak szukacie książki z rozbudowanym tłem, to nie ten tytuł). W tej serii kluczową rolę odgrywają społeczne zachowania, a zwłaszcza kwestia pozycji kobiet i ich wyzwolenia, które tak naprawdę odwzorowują problemy, z jakimi kobiety mierzyły się kiedyś – i niestety wciąż mierzą.

Jako największą zaletę tej książki uznaję fakt, że Chrysantha jest zupełnym przeciwieństwem Alessandry. Mimo to obie siostry mają w sobie tę zbójecką iskrę, która – co jak co – kojarzy się z miłością rodem ze Slytherinu 😉 Chrysanthę bardzo polubiłam, szczególnie za jej walkę o nowo zdobytą wolność, gotowość do obrony przyjaciół oraz zawsze celne i trafne uwagi. Zaskoczyła mnie moja sympatia do niej – mocno jej kibicowałam, a nawet czułam swoiste współczucie.

Uwielbiam, jak autorka umiejętnie łączy temat wyzwolenia spod jarzma patriarchatu z wątkiem miłosnym. Główna bohaterka jest wyrazista, a jej autentyczny strach przed zaangażowaniem został przedstawiony niezwykle realistycznie. Podobało mi się, że pomimo obaw odważyła się zrobić to, na co miała ochotę. Wątek romantyczny to klasyczny slow burn z enemies to lovers, ale ku mojemu zaskoczeniu fizycznego aspektu romansu jest tutaj niewiele.

Nie chcę za bardzo wchodzić w teorie, ale mam wrażenie, że autorka celowo poprowadziła romans w taki sposób. Nie oznacza to, że go nie ma – wręcz przeciwnie, jest i jest cudowny – ale jego rozwój odzwierciedla również wewnętrzną drogę Chrysanthy: uwierzenie w siebie i inne możliwości, wyzwolenie.

To, jak szybko pochłania się tę książkę i jak bardzo wciąga, jest wręcz niesprawiedliwe. Ja chcę i potrzebuję więcej! Jest to idealna lektura na jedno popołudnie lub weekend – dostarcza mnóstwo rozrywki, wywołuje śmiech i sprawia, że człowiek uśmiecha się rozczulająco. Jestem pewna, że wrócę do niej tak często, jak do “Cieni między nami”, a dodatkowo na pewno zrobię reread.


Cienie między nami | Ciemność w nas

Współpraca patronacka z Wydawnictwem You&YA!
Copyright © Wąchając książki , Blogger