czwartek, maja 15, 2025

STAR BRINGER | Tracy Wolff, Nina Croft

 


 „Star Bringer” Tracy Wolff, Nina Croft, przekład Paulina Pietrzyk, Wyd. StoryLight 2025


Science fiction to gatunek, po który sięgam najrzadziej (spośród tych, po które w ogóle sięgam), ale nie mogłam sobie odmówić lektury Star Bringera. Po prostu nie mogłam, bo — proszę ja Was — grupa całkowicie różnorodnych postaci, statek kosmiczny i niebezpieczeństwo czyhające w każdej minucie? To musiało być dobre! I takie też było.

Sci-fi ma to do siebie, że bywa specyficzne i czasem trudno połapać się w wizjach zaawansowanej technologii, które przedstawiają autorzy. Jednak Wolff i Croft tworzą świat z sensem, wzbogacony o technologiczne unowocześnienia, ale jednocześnie zrozumiały. Podczas lektury podróżujemy po (fikcyjnym) Układzie Słonecznym wraz z bohaterami, którzy starają się ujść z życiem z licznych opresji — i jednocześnie wzajemnie się nie wykończyć.

Głównych postaci jest siedem, narratorów czterech, więc naprawdę jest w czym wybierać i łatwo znaleźć swojego ulubieńca (choć szczerze mówiąc — każdego można łatwo polubić). Każdy z nich reprezentuje zupełnie inną postawę i charakter, co czyni tę historię jeszcze bardziej angażującą. Choć można dostrzec pewne schematy w ich zachowaniu, absolutnie nie przeszkadza to w odbiorze fabuły.

Mamy tu również mój ukochany motyw found family, choć początkowo niemal każdy na statku jest wobec siebie (bardzo) wrogo nastawiony. Są też aż dwa wątki romantyczne — kolejny plus! — więc można wybrać sobie bardziej ulubioną parę 😉 Jeden to klasyczne enemies to lovers, drugi friends to lovers, z tak słodką i niewinną bohaterką, że Deszcze zasługuje tylko na rozczulający uśmiech pełen sympatii 💕

Początkowo obawiałam się, że trudno będzie mi się wkręcić w ten świat, ale książka pochłonęła mnie błyskawicznie. Dużo się dzieje: jeśli nie strzelaniny, to ucieczki przed prześladowcą, a jeśli nie to — to słowne przepychanki między bohaterami. I to właśnie uwielbiam.

Co więcej mogę napisać? Po prostu uwielbiam tę historię i ledwo mogłam się od niej oderwać. To wspaniała kosmiczna przygoda, która wbija w fotel, a napięcie nie odpuszcza aż do ostatniej strony (choć, znając zakończenie, dodam, że później również nie puszcza). Gorąco polecam — wciągająca, emocjonująca lektura, przy której cały świat znika.

Współpraca reklamowa z Wydawnictwem StoryLight

W serii:
Star Bringer | ?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © Wąchając książki , Blogger