Colleen Hoover - Pułapka uczuć

sobota, września 27, 2014


Pułapka uczuć
Colleen Hoover
Tytuł oryginalny: Slammed
Wydawnictwo: W.A.B
Seria: Pułapka uczuć #1
Rok wydania: 2014


"Layken skończyła niedawno osiemnaście lat. Zaledwie kilka miesięcy wcześniej niespodziewanie straciła ojca. Wraz z kochającą matką i młodszym bratem postanawiają zostawić za sobą przeszłość w Teksasie, by rozpocząć nowe życie w Michigan. Sprzedają dom, pakują rodzinne pamiątki i wyruszają na północ. Każde z nich z innymi obawami i planami na dalszą przyszłość. Zarówno Lake, jak i Kel nie chcą porzucać szkoły, przyjaciół, wspomnień związanych z ulubionymi miejscami. Boją się tego, co ich czeka prawie dwa tysiące kilometrów od domu. Prawdziwego domu. Julia też się martwi. Mimo to stara się dodać otuchy swoim dzieciom i wesprzeć ich w najtrudniejszych chwilach.

Po przyjeździe do nowego domu Lake, Kal i Julia szybko zaprzyjaźniają się z nowymi sąsiadami. Layken na miejsce okazuje się, że już pierwszy kontakt z sąsiedztwem z naprzeciwka zwiastuje poważne zmiany w rodzinnych relacjach. A to dopiero początek niezwykle emocjonalnej, momentami przezabawnej historii losów dwóch rodzin Cohen i Cooperów, w której nikt nie zdaje sobie sprawy, jak ich członkowie staną się sobie bliscy w obliczu śmiertelnej choroby i codziennych problemów."

"Milion pięćdziesiąt jeden tysięcy dwieście minut.
Mniej więcej przez tyle minut cię kocham."

Pułapka uczuć zapowiadała się naprawdę dobrze i z ciężkim sercem muszę przyznać, że powieść z tak świetnym początkiem jest zupełnie przeciętna. Nie spodziewałam się przeczytania nowej, bez żadnej schematów historii, ale miałam chociaż pewne nadzieję na książkę, która pozostanie mi w pamięci przez kilka miesięcy. W szczególności po przeczytaniu Hopeless oczekiwałam większego, sama nie wiem... BUM!? Coś co pozwoli odetchnąć od całej szarości rzeczywistości. Nie powiem, że odpoczełam psychicznie. Można powiedzieć, że przy książkach New Adults się nie da, ale ja to robię (nie w tym przypadku).

Zdecydowanie za mało było sytuacji pomiędzy główną bohaterką a jej ukochanym. Jak dla mnie było za dużo motywu śmierci, odrzucenia i ciężkiego życia, w którym wszyscy mają ciężkie życie, bo szybko muszą stać się dorośli. Humory postaci też mnie dobijały, potrafili zmieniać nastrój w ciągu jednego zdania, co było bardziej irytujące niż dezorientujące.

"Kocham cię, Lake. – Uśmiecha się i opiera czołem o moje czoło. – Zasługujesz na pierwsze miejsce."

Lake, Will, Julia, Kal, Clauder byli spokojnymi postaciami, bez większych ekscesów. Żadnych wyjątkowych cech charakterów. Nudni do bólu, przewidywalni jak sama powieść. Uważam, że można byłoby wszystko bardzo ładnie przedstawić. Bohaterowie mogli być barwnymi ptakami, seceneria mogła być wzbogacona o kilka opisów. Naprawdę żałuję, że ta książka jest taka przyziemna a to, że tak bardzo szybko się kończy i czyta (w tym przypadku) mnie zirytowało. Jak już wspominałam widmo śmierci wisi nad Czytelnikiem, co spowodowało u mnie lekkie przerażenie. Jestem raczej osobą, która nie lubuje się w czytaniu o śmierci i o je motywach, wolę szczęśliwe kończące się powieści, bo właśnie ta, choć się tak kończy, nie jest tym czego szukam.


Pułapka uczuć | Nieprzekraczalna granica | This Girl
Obsługiwane przez usługę Blogger.