Samantha Shannon - Czas żniw


Czas żniw
Samantha Shannon
Tytuł oryginalny: The Bone Season
Wydawnictwo: Sine Qua Non
Seria: The Bone Season #1
Data wydania: 2013

Paige Mahoney jest jasnowidzącą, która prowadzi kryminalne życie w podziemiu Sejonu Londyn. Wraz z swoim gangiem, pod przewodnictwem mim-lorda, musi ukrywać swoją prawdziwą tożsamość. Będą sennym wędrowcem jej życie jest zagrożone, a każdy legalny organ władzy, czyha na jej życie. Pewnego dnia życie Paige zmienia się nieodwracalnie. Przez nieszczęśliwy wypadek trafia do toksycznego Oksfordu, gdzie, jak się okazuje, dziwne istoty - Refaity - tworzą kolonię karna dla odmieńców. Pośród tłumu wybiera ją Naczelnik - wróg, którego prawdziwe intencje owiane są tajemnicą i staje się jej właścicielem oraz trenerem. Dziewczyna musi nauczyć się, co oznacza zaufanie, żeby odzyskać upragnioną wolność oraz jak poruszyć zlęknionym tłumem buntowników.

Kiedy pierwszy raz usłyszałam o Czasie żniw, myślałam, że ma to coś wspólnego z ogólnym już schematem dystopijnej opowieści, gdzie ludzie nie mają nic oprócz nadziei i ma to coś wspólnego z zbieraniem plonów. To, że Shannon wykreowała świat na zupełnie innych zasadach i gatunku, dodał jej nowego smaku i zachęca do sięgnięcia po nią bezwarunkowo.


  "Jak się czujesz? - zapytał.
- Pieprz się.
Jego oczy zapłonęły.
- Widzę, że lepiej."

To autorka stworzyła, jest nie do opisania. Od pierwszej strony zarzuca czytelnika faktami i, co bardzo przypadło mi do gustu, nie od razu tłumaczy co i jak. Przedstawiony przez nią świat jest ograbiony z jakiejkolwiek przyjemności. Władza nie przejawia skłonności do wybaczania lub patrzenia na coś z pobłażaniem czy uśmiechem - jest bezwzględna i skuteczna. W Czasie żniw od razu pani Samantha rzuca czytelnika na głęboką wodę. Nie szczypie się z przestrzeganiem wprowadzenia do świata przedstawionego i brak długich, nużących opisów.

Charaktery bohaterów, których jest całkiem sporo, są świetnie przemyślane. Każdy z nich jest oryginalną jednostką, która wykazuje zróżnicowane cechy osobowości, nie ma postaci, która się powtarza. Paige jako główna bohaterka jest narratorką całej powieści. Nie da się jej nie polubić i darzyć prawdziwym respektem. Odważna, lojalna, pomysłowa, inteligentna i sarkastyczna. Od pierwszego rozdziału rzuciło mi się w oczy, że autorka nie skupia się na uczuciach targających dziewczynę, nie odkrywa kart aż do samego końca, choć wtedy również nie posiadamy pełnego obrazu jej złożonej osobowości.

Arcturus vel Naczelnik jest stworzeniem skrytym. Bardzo długo, a właściwie w ogóle nie ujawnia wszystkich swoich kart. Razem z główną bohaterką czekałam aż otworzy usta i uchyli rąbka tajemnicy swojej egzystencji - niestety, na marne. Nigdy jeszcze nie spotkałam się z takim wykreowaniem głównych bohaterów, których ciężko z początku polubić, ale w końcu ulegamy ich urokowi. Choć ilość postaci w lekturze może przyprawić o mały zawrót głowy i sama do końca nie ogarnęłam wszystkich imion i numerów, chociaż z tymi ostatnimi dałam sobie spokój już w połowie książki - mniej więcej się orientowałam, kto jest kim.

Styl w jakim książka została napisana jest uzależniający. Książka ma około pięciuset stron, ale nie sposób się oderwać. Fabuła nie jest nafaszerowana długimi nużącymi opisami przyrody i rozterek życiowych Paige, dzięki Bogu! Język jest przystępny, autorka również nie stroni od wulgaryzmów, których czasami sytuacja wymaga. Powieść napisana jest z humorem, sarkazmem i dozą dreszczyku emocji. Sam wątek miłosny jest dość słabo rozwinięty, a zakończenie zmroziło mi krew w żyłach.

Podobno ma powstać aż siedem tomów serii o przygodach Paige! Jakoś nie mogę sobie tego wyobrazić. Nie będę narzekać, ponieważ jak na debiut, jest to świetnie przemyślana książka. Nie ma tam zbędnych fragmentów, które mają na celu zapełnienie stron, ponieważ autor ma akurat blokadę i nie jest w stanie nic wymyślić. Jest to, jak na razie, najlepszy debitu, który czytałam pod względem warsztatu pisarskiego, zarysu fabuły i pomysłu na powieść.


Czas żniw | Zakon mimów | - | - | - | - | -


Za książkę dziękuję:

Obsługiwane przez usługę Blogger.