Christina Lauren - Piękny drań


Piękny drań
Christina Lauren
Tytuł oryginalny: Beautiful Bastrad
Wydawnictwo: Zysk i Sk-a
Seria: Beautiful Bastard #1
Rok wydania: 2015



Chloe Mills, uzdolniona i pracowita studentka MBA ma tylko jeden problem: swojego szefa, Ryana Bennetta. Jest wymagający, nie przebiera w słowach i nie liczy się z uczuciami innych – ale nie sposób mu się oprzeć.

Bennett Ryan wrócił z Francji do Chicago, aby podjąć znaczące stanowisko w wielkiej firmie rodzinnej. Nawet nie przyszło mu do głowy, że asystentka, która współpracowała z nim na odległość przed jego przyjazdem, to wystrzałowa, niewinnie prowokacyjna i wyjątkowo irytująca istota, którą teraz będzie widywał codziennie. Pomimo plotek nigdy nie romansował w pracy, Chloe jest jednak pokusą, której trudno się oprzeć…



Jednak gdy ich wspólne pragnienie dochodzi do granic wytrzymałości, Bennett i Chloe będą musieli zdecydować, co są gotowi poświęcić dla siebie nawzajem…*

Od samego początku wiedziałam, po prostu czułam, że Piękny drań, to lektura dla mnie. Coś w tytule, opisie, bohaterach obudziło we mnie miłe uczucia i przekonanie, że książka będzie świetna. I nie pomyliłam się. Może zacznę od wyjaśnienia, że dobre książki dzielę na dwa stosy: te przy których płaczę i te, przy których wydaję dźwięki zebry. I książka tych dwóch pań, zalicza się do drugich.

Autorki można oskarżyć o nadmierne podobieństwo do Grey'a. Ale czy na pewno? Otóż nie, choć na początku miałam lekkie podejście od strony wcześniej wymienionej postaci. Pan Bennett Ryan zasługuje na osobne piekło, tak przynajmniej twierdzi panna Chloe Mills. I ma rację, choć ten facet, ma w sobie tyle uroku, że wybaczyłam mu już po pierwszym zdaniu.  Historia tej dwójki jest oryginalna, słodka jak czekolada i zapierająca dech w piersiach swoją intensywnością i przepełniona namiętnym seksem.

"Je ne regrette rien."

Urzekło mnie, że autorki nie tracą czasu na grę wstępną z czytelnikiem. Od razu, po około dwudziestu stronach, przechodzą do pikantnych szczegółów. Nienawiść, jaką pałają do siebie bohaterowie, przeplata się z pożądanie. Bennett i Chloe nie potrafią oderwać od siebie rąk, ale nie umniejsza to ich gorącego, nienawistnego uczucia. Nie zmieniają się w cichych kochanków, nie deklarują miłości, nie przepraszają. Są jeszcze bardziej zaciekli w docinaniu, trzaskaniu drzwiami i kuszeniu. Toczą walkę o władzę nad drugim, zmuszają się do przyznania o swoich słabościach. Bronią przed uczuciem, ale coraz większą przyjemność sprawia im spędzanie ze sobą czasu, tęsknią nie tylko za zaspokojeniem. Zaczyna łączyć ich silne uczucie, którego nie potrafią zidentyfikować.

Najbardziej u głównych bohaterów, i narratorów, podobał mi się sarkazm i złośliwość z jaką odnosili się do siebie. Zwroty akcji, nieprzewidywalne zakończenie, wszystko składa się na to, że autorki zostawiły we mnie wielki niedosyt i jedno, wielkie NIE, TO NIE MOŻE SIĘ TAK SKOŃCZYĆ, CHCĘ WIĘCEJ!. Nie raz zostałam pozytywnie zaskoczona oraz byłam niemal pewna, że nie wytrzymam już dłużej i zacznę wrzeszczeć. Chloe jest dziwną, specyficzną i lekko niezdecydowaną kobietą, która jest nieodgadniona i trochę frustrująca swoim dziecinnym zachowaniem. Bennett urzekł mnie i idealnie wpisuję się w mój ulubiony typ: pięknego drania z... I nie dopowiem, bo trzeba przeczytać. Mężczyzna nie pojmuje swoich uczuć, tego, że to on wszystko zaczął. Boi się tego, co może się stać przez jego nieuwagę. Miłość, to nie to, czego szuka, a może jednak? Oboje zyskali moją sympatię.

"[...] To oczywiście niewielki projekt. Jedynie ktoś zakochany dałby jej pracę nad dziesięcioletnią umową marketingową za milion dolarów."

Niestety do języka i narracji muszę się przyczepić. Było sporo powtórzeń, a niektóre opisy były, jakby to ująć, wbrew ludzkiej anatomii? Chyba będzie to najodpowiedniejsze stwierdzenie. Nie umniejsza to faktu, że książka i historia są świetne, i warte każdego grosza. Książka jest przyjemnym oderwaniem od rzeczywistości, niesamowita przyjemność. Książkę napisały dwie kobiety i, o ile się nie mylę, to widać rozbieżność bohaterów, co wpływa bardzo korzystnie na samą historię, ponieważ nadaje odmienności charakterów. 

Polecam, polecam i jeszcze raz, polecam. Miłośniczki romansów, słodkich historii, nieprzyzwoicie pięknych mężczyzn i dużej dawki sarkazmu. Do czytania polecam ciepły koc i herbatę. Nie mogę doczekać się kolejnych części i autorki mają dużą szansę na trafienie na listę moich ulubionych, książka na pewno trafia.


Piękny drań | Piękny nieznajomy | Piękny gracz | Beautiful Secret


ZA MOŻLIWOŚĆ PRZECZYTANIA, DZIĘKUJĘ WYDAWNICTWU ZYSK I SK-A!


* Opis pochodzi od wydawnictwa
Obsługiwane przez usługę Blogger.