Kai Meyer - Arkadia płonie

środa, września 09, 2015

Arkadia płonie
Kai Meyer
Tytuł oryginalny: Arkadien brennt
Wydawnictwo: Media Rodzina
Seria: Arkadia #2
Rok wydania: 2014


Po niespodziewanej śmierci siostry i ciotki przed Rosą kolejne wyzwanie: staje na czele rodu Alcantara. Musi teraz zmierzyć się z chciwymi, krwiożerczymi członkami własnej rodziny, którym nie odpowiada nowa sytuacja, przewodzić wszelkim ważnym sprawom, również tym dotyczącym śmierci jej bliskich, a przede wszystkim – przekonać wszystkich, że jej związek z Alessando Carnevare, chłopcem z wrogiego klanu, nie zaszkodzi interesom jej rodziny.

Stwierdzenie, że zawiodłam się na tej części i serii, to nie jest do końca to, o czym myślę. Arkadia płonie, to drugi tom autorstwa Kai'a Meyer'a. Jest to typowe przejście z pierwszego do ostatniego tomu, które kiedyś było bardzo częste. Stworzenie trylogii, według autorów, jest jakimś prestiżem i nie jest zbyt ważne, co jest w niej zawarte. Niestety, tak również jest w przypadku trylogii Arkadia, która z początku była nudnawa, za to trzecia część była bardzo dobra.

Druga część jest utrzymywana w specyficznej, również lubianej przez autorów, atmosferze bez partnera, miłości głównej bohaterki, która nagle musi sama stawić czoła swoim problemom. Bo przecież jest dorosłą osobą, która zostawiona sama na lodzie, da sobie radę, zwłaszcza Rosa. Było to chyba jednym z faktów, który zaważył na mojej obojętnej ocenie powieści. Drugim powodem jest, chociaż by fakt, że było mało, za mało romantyzmu i scen, kiedy okazywane są uczucia między bohaterami.

Co do samych postaci, to nie wiem, co miałabym napisać. Poznajemy nowe tajemnice Rosy i nie tylko. Są dziwne, ale nie szokujące. Zawiodłam się, bo oczekiwałam czegoś, może nie spektakularnego, ale lepszego.

Może moja ocena jest postrzegana nieco inaczej, bo miałam przyjemność przeczytać już ostatnią część i znam zakończenie. A może, najzwyczajniej w świecie, nie było tego czegoś w powieści czego oczekiwałam. Sam mit o Arkadii jest zepchnięty na dalszy plan i wyciągnięte brudne porachunki z mafią. Jest to pomysłem samym w sobie świetnym, oryginalnym, ale nie zapewni powieści wybicia w tym trudnym, wymagającym świecie, gdzie praktycznie każdy pomysł już wykorzystano.

Nie jestem pewna, czy polecam. Jeśli czytało się pierwszą powieść, to trzeba się zabrać, bo jeszcze został trzeci - najlepszy tom - i trzeba go przeczytać. Może dla zapaleńca o zmiennokształtnych, mitologii i wątku romantycznym w dalekim tle, lektura będzie udana, ale na razie mogę uznać ją tylko za przeciętną.


Przebudzenie Arkadii | Arkadia płonie | Upadek Arkadii

ZA MOŻLIWOŚĆ PRZECZYTANIA DZIĘKUJĘ WYDAWNICTWU MEDIA RODZINA!
Obsługiwane przez usługę Blogger.