Philip Gooden - Śmierć nocy letniej

wtorek, października 27, 2015

Śmierć nocy letniej
Philip Gooden
Tytuł oryginalny: The Pale Companion
Wydawnictwo: HarperCollins
Seria: Kod Szekspira #3
Rok wydania: 2015


Zapowiadała się miła wyprawa na wieś. Kto nie chciałby uciec latem z dusznego, gorącego Londynu? Nick Revill, aktor i detektyw, ma wystąpić w sztuce Sen nocy letniej, która jest główną atrakcją na weselu w posiadłości lorda Elcombe'a. Mimo przygotowań do ślubu w sielskiej atmosferze wśród domowników lordowskiej rezydencji czuć napięcie. Potem zostaje znalezione ciało miejscowego dziwaka i błazna, który podobno znał wiele sekretów. Popełnił samobójstwo czy ktoś go uciszył? 
Nick pomaga miejscowemu sędziemu pokoju, jednak śledztwo idzie jak po grudzie. Gdy ginie lord Elcombe, już nikt nie wątpi, że to morderstwo. Wszyscy są podejrzani, sprawa coraz bardziej się wikła. Urokliwa wieś okazuje się bardziej niebezpieczna niż Londyn...

Do lektury Śmierci nocy letniej, w głównej mierze, przez zapowiedź wątku genialnego Williama Szekspira. Nie czytałam poprzednich części z serii, więc niektóre wydarzenia i postacie były mi obce, jak również sam główny bohater. Na początku trochę zasmucił mnie fakt, że ominęły mnie dwa pierwsze tomy, ale szybko mi przeszło, kiedy zagłębiłam się w dalsze przygody Nicka.

Zawód aktora nie był zbyt poważany i akceptowalny w przeszłości. To wiedziałam, ale mimo to, autor ubrał wszystko w humorystyczną wersję, którą ludzie chcieliby widzieć. Jestem świadoma, że nie tak wyglądały czasy, w których żyje nasz przesympatyczny bohater. Jestem oburzona, że autor nie okrył rąbkiem tajemnicy mordercy, który w tym kryminale miał istotną rolę do odegrania. Zrozumiałam, odkryłam, już na samym wstępie, po kilku stronach, kto był sprawcą całego zamieszania i nie było mi wcale z tym lepiej.

"- Uważa pan zatem, że miłość jest silniejsza od woli? - odezwał się. - Że działa niezależnie od tego, czego naprawdę pragniemy albo co chcemy zrobić? Hm?
- Zgadza się, milordzie.
- Ależ panie Revill, to tylko bajka.[...]"

 Nicolas Revill, to specyficzny rodzaj bohatera. Hulaj dusza, ale zarazem człowiek, który ma własny cel i poglądy. Było dla mnie nie pojęte, że Gooden uwspółcześnił XVII-wieczną Anglię i zrobił z Nicka bohatera, którego pożądałabym w książce na warunkach teraźniejszych. Wiadomo, że czterysta lat temu nic nie było dziecinnie proste, było jeszcze gorzej niż teraz, a może pod pewnymi aspektami lepiej? Nie wiem, nie zagłębiam się tam głęboko w historię, ale co nieco, nasuwa się samo.

Nie spodobało mi się również to, że język nie był stylizowany. Nick mówił językiem codziennym, normalnym, XXI-wiecznym, czasem ewentualnie autorowi się przypomniało, że jednak to nie jest nasze stulecie i wypadałoby trochę zamieszać. I tak również czułam się, kiedy skończyłam już czytać - skołowana i zastanawiałam się, co właściwie czuję. 

Jeśli byłby to współczesny kryminał, to byłabym zachwycona. Przymknęłabym oko na każde niuanse, niedociągnięcia, ale zapewne wiecie jakiego mam świra na punkcie Wielkiej Brytanii i przeszłości, więc jestem maksymalnie wyczulona (co zawdzięczam Sienkiewiczowi i mojej nauczycielce polskiego w gimnazjum). Więc jak zwykle polecam i nie polecam, ponieważ jest to niedobry kryminał, który rozśmieszył mnie wielokrotnie. Nick to dobry bohater, ale bardzo żałuję, że nie było więcej Williama Szekspira.

Śmiertelny sen | Kres królów | Sen nocy letniej
Obsługiwane przez usługę Blogger.