Rea Carson - Płonąca korona

sobota, października 31, 2015

Płonąca korona
Rea Carson
Tytuł oryginalny: Crown of Embers
Wydawnictwo: Albatros
Seria: Trylogia ognia i cierni #2
Rok wydania: 2015


Po zwycięstwie nad wrogą armią, Elisa, musi odbudować miasto, wierność poddanych i lojalność Kworum. Los rzuca jej pod nogi kłody, ale ona dzielnie próbuje je przeskoczyć. Z pomocom przyjaciół i miłości swojego życia musi przechytrzyć wrogów, uwolnić pradawną i największą moc. Zaufanie będzie podstawą, ale czy każdy zasługuje chociaż na jego część? Elisa staje przed najtrudniejszymi decyzjami swojego życia, najbardziej zaufani będą robić wszystko co w ich mniemaniu jest dla niej najlepsze. Młoda królowa musi zacząć sama podejmować decyzje, ale zawsze znajdzie się ktoś, kto wie lepiej.

"Przerabiam w głowie różne możliwości. Czy powinnam rozejrzeć się za jakąś bronią? Spróbować się uchylić? Podstawić mu nogę? Nazwać suką jego matkę?"

Zacznijmy od tego, że Płonąca korona, to jedna z najlepszych książek przeczytanych w tym roku. Carson stworzyła świat na miarę europejskiego średniowiecza i subtelnie wplotła intrygi walki o władzę, miłosne i terytorialne. Mogę tylko dodać, że moją ulubioną epoką i chyba najbardziej zrozumiałą jest własnie średniowiecze, które jest prostolinijne i zawsze wiadomo o co chodzi ludziom - o pieniądze.

Urzekła mnie spokojnie płynąca akcja, przez którą przewijały się prawdziwe wybuchy i chwile grozy. Chociaż w pierwszym tomie, to właśnie to mnie odrzuciło, to teraz było najzupełniej odpowiednie, wręcz wskazane. Wiele razy myślałam: Tylko, żeby nie umarł. No i nie poumierali, chociaż większości bohaterów życzyłam tego z całego serca. Autorka, można tak ująć, stworzyła nowych bohaterów, oryginalnych, samowystarczalnych i odważnych. Nie było dla nich problemem poświęcenie życia czy oddanie się woli królowej (mówię tutaj o głównych bohaterach).

Elisa zostaje królową, ale jak siedemnastoletnia dziewczyna może być dobrą monarchinią i władać królestwem, które chyli się ku upadkowi? No nie da się, ale ona stara się zapobiec najgorszemu i rusza w niebezpieczną wyprawę. Elisa jest bohaterką silną, odważną, zaradną i inteligentną. Cenię ją, chociaż nie raz i nie dwa okazywała się trochę dziecinna, ale uważam, że miała jako takie prawo do tego.

"Miłość piękniejsza jest od rubinów, słodsza od miodu, smakuje lepiej niż królewskie wino. A nikt nie kocha bardziej niż ten, kto chce życie oddać w imię miłości. Moja miłość to jak otwarty flakon z wonnymi perfumami."

Bohaterów jest od groma, ale ja wymienię tylko piątkę najważniejszych, bo wypadałoby omówić kilka kluczowych spraw przed zabraniem się za lekturę. Na pierwszy ognień idzie Hector, którego wieku nie mogę rozgryźć, ale oprócz tego jest bardzo lojalny, odważny i, jeśli wierzyć Elisie, to również nieziemsko przystojny. Następnie Mara, która jest genialna pod każdym względem i powinno być zdecydowanie więcej takich bohaterek, które działają na plusy powieści. Belen, choć uważają go za zdrajcę, ja nadal darzę go ogromną sympatią. Huragan, o którym nic nie powiem, ale bardzo go polubiłam. I Ximena, która powinna umrzeć już na początku pierwszej części, bo jest to bardzo irytująca postać, która robi wszystko nie tak i po swojemu, wbrew szczęściu Elisy.

Nic nie mogę dodać, bo ciągle przeżywam jeszcze zakończenie, które, ni w ząb, mnie zadowoliło, ale w końcu trzeba czekać na trzecią część. Zdecydowanie warto sięgnąć po Trylogię ognia i cierni, chociaż by po to, żeby odprężyć się, spędzić miło czas i zachwycić się jeszcze większą ilością dobrej literatury fantastycznej na świecie.

Polecam, oj, gorąco polecam. Warto żyć, żeby przeczytać coś tak subtelnego, ale zarazem silnego i pouczającego. Jest to piękna powieść o miłości i poświęceniu, warto było czekać i jeszcze ciężej będzie mi czekać na Gorzkie królestwo.

Dziewczyna ognia i cierni | Płonąca korona | Gorzkie królestwo

ZA MOŻLIWOŚĆ PRZECZYTANIA DZIĘKUJĘ WYDAWNICTWU ALBATROS!


Obsługiwane przez usługę Blogger.