Byłam mega podekscytowana lekturą, ponieważ bardzo lubię motyw "najlepszy przyjaciel brata". Znając sytuację bohaterów z poprzedniego tomu, wiedziałam mniej więcej, że na pewno będzie gorąco.
I tak właśnie było! Przez pierwsze 100 stron napięcie między bohaterami sięgało zenitu. Normalnie nie przepadam za slow burn, ale tutaj sama atmosfera była po prostu świetna. A co z resztą? Mam delikatny problem. Sama historia była świetna, cudownie było wrócić do tej paczki przyjaciół — zabawnych, potrafiących sobie dopiec. Sam Holden (główny bohater) to raczej typ lekkoducha, muzyka i playboya, ale nie do końca zgadzałam się z tym, jak w pewnym momencie wszyscy zaczęli go postrzegać.
Holden, choć raczej nie hamował się w relacjach z kobietami, nigdy nie zrobił nic złego. Był uroczy, przyjacielski, z sercem na dłoni, zawsze gotowy rzucić wszystko, by pomóc przyjaciołom. A jednak nagle każdy zaczął wypominać mu przeszłość. Bardzo go polubiłam i było mi naprawdę przykro, że w pewnym momencie musiał niemal przepraszać za to, że żyje.
Jeśli chodzi o Lalę, na początku bardzo ją lubiłam, ale kiedy przyszło co do czego, moja sympatia trochę osłabła. Dziewczyna sama nie wiedziała do końca, czego chce, ale za to świetnie szło jej wymaganie konkretów od Holdena. Często podkreślała jego rolę jako "przygody", choć teoretycznie tak nie było (nie dziwię się, że koleś miał mętlik w głowie — nawet ja miałam).
Jeśli chodzi o romans, jak wspominałam, atmosfera od początku była gorąca. Bohaterowie byli otwarci, co bardzo mi się podobało. Same sceny 18+ nie przytłaczały, a choć większość fabuły opierała się na pociągu fizycznym i takiej też relacji, nie było ich przesadnie dużo albo były opisane skrótowo. Nie do końca jednak popierałam to, że główny ciężar starań i udowadniania swojej wartości spoczywał wyłącznie na mężczyźnie, podczas gdy kobieta miała po prostu "pachnieć", bo była zbyt dobra (z czym bym polemizowała). Lubię bohaterów, którzy nie są bez wad, a nie tylko wtedy, gdy jedna strona jest niemal diabłem wcielonym. Podobało mi się natomiast to, że Holden nie przyjmował ze stoickim spokojem mentalnych kopniaków, a Lala potrafiła przeprosić.
Czytało się błyskawicznie i przyjemnie, choć bywały momenty, kiedy byłam zaskoczona postawą Bille (głównej bohaterki poprzedniego tomu) oraz zachowaniem innych względem Holdena — momentami było to naprawdę krzywdzące, miałam ochotę go przytulić. Nie zabrakło jednak sytuacji, które rozbawiły mnie do łez, jak i takich, które dały mi sporo do myślenia. Więc jeśli szukacie ciekawego romansu o tym, że przeciwieństwa się przyciągają, to jak najbardziej polecam tę serię! ❤️
Na koniec muszę poświęcić chwilę naszym pięknym polskim okładkom — są naprawdę świetne! Zdecydowanie lepsze niż oryginalne (lekko cringe’owe). Uwielbiam to, że są jednocześnie pełne życia, ale wciąż stonowane.
Zasady randkowania | Nie randkuj z siostrą kumpla
Współpraca reklamowa z Wydawnictwem EditioRed!