Kiedy czytałam tę książkę, miałam wrażenie, że każde sto stron to było jak mrugnięcie okiem — tak szybko się ją pochłania. A sama przyjemność z lektury jest po prostu niemierzalna! Pokochałam tę serię już przy pierwszym tomie, ale ten… Brakuje mi słów!
W zeszłym roku powiedziałam sobie, że odsunę na bok uniwersyteckie New Adult, bo myślałam, że z nich wyrastam. Ale kiedy sięgnęłam po Każdym skrawkiem duszy, a teraz po Każdą cząstką serca, cofam wszystko, co mówiłam. Po prostu tamte książki były niewystarczające. Bo Yarros, proszę Państwa, napisała to genialnie. Klasyczne NA, które nigdy nie zawodzi.
Chcę wszystkiego, Paisley. Twoich uśmiechów, twoich pocałunków. Tak, chcę się z tobą przyjaźnić, ale również pragnę czegoś więcej. Chcę czuć, jak tulisz mnie nocą, jak mnie całujesz przy śniadaniu, chcę słyszeć, jak wypowiadasz moje imię, gdy zabieram cię do nieba. Chcę uczyć się obok ciebie na kanapie. Chcę się z tobą kłócić, a potem godzić. Chcę ci pomagać nawet w tym, o czym nadal mi nie mówisz, i chcę… wszystkiego.
Paisley to bohaterka, której od pierwszej strony współczujemy. Jej życie to tak naprawdę odhaczanie kolejnych dni w kalendarzu, co wydaje się niewyobrażalne — dlatego tak chwyta za serce. Chociaż nie zawsze zgadzałam się z jej decyzjami i nie do końca rozumiałam jej motywację, nie mogłam jej nie polubić. A Jagger? Znaliśmy jego styl życia z poprzedniego tomu, ale jego kreacja mnie totalnie zaskoczyła! Najbardziej to, jak pewny był swoich uczuć i jak bardzo się ich nie bał. Cud-chłopak, po prostu!
Yarros po raz kolejny bawi się emocjami czytelnika, grając na nich niczym wirtuoz. Ilość sytuacji, w których ściskało mi się serce, jest niezliczona. I uważam, że to jest cudowne. Miłość Paisley i Jaggera jest słodka, urocza, pełna iskier. Czy jestem zakochana? Owszem. W uczuciu, które łączy tę dwójkę, nie da się nie zakochać!
Nie chciałam kończyć tej książki — to na pewno. To jedna z tych nielicznych, cudownych historii, które chciałabym czytać codziennie, ale wiem, że wtedy nie byłyby już tak wyjątkowe. Czuję jednak, że jeszcze nie raz do niej wrócę. Bo ci bohaterowie są po prostu uzależniający.
Współpraca reklamowa z Wydawnictwem MustRead!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz