Cora Carmack - Coś do ocalenia

poniedziałek, lutego 16, 2015

Coś do ocalenia 
Cora Carmack 
Tytuł oryginalny: Finding It 
Wydawnictwo: Jaguar 
Seria: Coś do stracenia #3 (finał) 
Rok wydania: 2015 


Kelsey wyruszyła w podróż po Europie. Chciała wreszcie żyć, przeżyć prawdziwą, niezapomnianą przygodę. Pewnej nocy, w barze poznaje Hunt'a. W swojej znajomości nie kierują się normalnymi zasadami. Obydwoje pragną siebie, przyciąga ich wzajemna siła magnetyczna, ale odpychają tajemnice. W końcu młody mężczyzna, żołnierz składa propozycję nie do odrzucenia, a tak przynajmniej uważa Kelesey. Tak właśnie rozpoczyna się wielka przygoda, którą będą opowiadać wnukom. To historia nie banalna, chociaż taka wydaje się z początku, tylko czy uda im się pokonać demony, żyć długo i szczęśliwe?

Coś do ocalenia to ostatnia część trylogii,autorstwa Cory Carmack, którą rozpoczyna Coś do stracenia. Od pierwszych stron pierwszego tomu wiedziałam, że pani Cora nie jest zwyczajną autorką. Potrafi zebrać kilka marnych opowiadań, znanych już każdemu Czytelnikowi, w piękne historie, których bohaterowie ożywają na kartach papieru oraz w głowie.

Od samiuśkiego początku byłam stylem autorki i życiem jej bohaterów zachwycona. Byli do bólu szczerzy, ich pasje, lęki, kompleksy i zmagania były realistyczne. Jednak, przyznam się, że Kelsey nie była moją ulubienicą, nigdy. Była głupia, infantylna i właściwie kierowała się tylko seksem w swoim życiu, co świetnie ukazane jest w jej relacji z Bliss, ale tutaj przechodzi ona prawdziwą przeminę, jestem pozytywnie zaskoczona.

Kelsey jest, cóż... zdecydowanie zabawową dziewczyną. Nowy chłopak co noc, chlanie do upadłego i poznawanie każdego dnia nowych ludzi jest dla niej fascynujące, przynajmniej tak sobie wmawia. Do czasu. Z początku nikt nie ma pojęcia, że ona skrywa mroczną tajemnicę, nawet Czytelnik ma ją za beztrosko żyjącą, rozpieszczoną dziewczynkę. Jej historia jest przewidywalna, nie ma co kłamać. Nie ma też co dużo opowiadać, trzeba samemu przeczytać. Za to Hunt jest mroczny, tajemniczy i ma dziwne poczucie humoru. Nie jest typowym bad boy'em, których jest aż od groma we wszystkich innych powieściach, nawet moich ulubionych. Owszem, skrywa on tajemnicę i to nie małą, ale to również trzeba przeczytać.

Do stylu, języka i akcji pani Cory zdążyłam się przywyknąć, ale powiem szczerze, że mimo trzeciej powieści jest on nadal specyficzny i zdecydowanie pasujący do atmosfery. Podczas czytania świetnie się bawiłam, zasmucałam oraz nawet rozczulałam. Wielbię autorkę, za to, że rozpisuje się o uczuciach, ale nie jest to męczące. Z prawdziwą przyjemnością przemierzałam kolejne zdania, ponieważ to sama przyjemność.

Nie podobało mi się tylko, że nie było opisów zwiedzanych miast w Europie oraz to, że Europa kończyła się na Niemcach. No cóż, życie niedocenionej Polski. Zakończenie też mnie nie usatysfakcjonowało, brakowało mi wyjaśnienia dalszych losów trójki bohaterów. Brakuje mi wielkiego bum!, które rozwieje moje wątpliwości: ślub, dzieci, starość i takie tam. Nie cierpię takich sytuacji, kiedy leże na łóżku i zastanawiam się, co będzie dalej, jak potoczyły się losy bohaterów.

Polecam książkę wszystkim, którzy uwielbiają literaturę młodzieżową, romanse oraz książki z gatunku New Adults. Żałuję tylko, że czytam te pozycje w e-book'ach, wolałabym mieć je w rękach, papierowe i pachnące. Polecam i oświadczam, że pani Cora Carmack wlatuje na moją listę oczekujących ulubionych autorów.


Coś do stracenia | Coś do ukrycia | Coś do ocalenia
Obsługiwane przez usługę Blogger.