Lynsay Sands - Miłość kąsa


Miłość kąsa
Lynsay Sands
Tytuł oryginalny: Love bites
Wydawnictwo: Prószyński i Sk-a
Seria: Ród Argeneau #2
Rok wydania: 2012


Na początek zbierzmy kilka podstawowych faktów o wampirach, z których autorzy nie rezygnują. Po pierwsze, krew - dużo krwi - jak nie ludzka, to zwierzęca, jak nie zwierzęca to z torebek. Po drugie, słońce - nasze piękne i gorące słoneczko - albo się wampiry świecą jak kule dyskotekowe albo palną i TRACH!, mamy kupkę nieśmiertelnego popiołu. Po trzecie, śmierć - ogień i kołki, te kołki są najlepsze, bo jakby przebić serce czymś innym, powiedzmy nożem, to wamp nie umiera? Ciekawe, do zbadania. Po czwarte i chyba najważniejsze, wybranek na całe życie. W końcu wieczność to szmat czasu, nieskończone możliwości, ale bez miłości i, powiedzmy o tym głośno, seksu, nie ma imprezy. 

- Patrzysz na mnie jak na pieczone prosie z jabłkiem w ryjku. Czy coś nie tak?
[...] 
- Och, bo smakowity z ciebie kąsek - powiedziała z miną niewiniątka.

Co prawda, Lynsay Sands zmieniła trochę mity i stereotypy o dzieciach nocy i dodała im o wiele więcej uroku. Nawet Zmierzch nie oddaję ich fantastycznej egzystencji potrzebnej uwagi. Czytając, nie, zagłębiając się w dalszą lekturę, byłam przekonana, że jest to jedna z najlepszych powieści o wampirach XXI wieku. Wierzcie mi, jestem niesamowicie wybredna jeśli chodzi o wampiry i wilkołaki. A w książce, historii, gdzie nieśmiertelne stworzenia, zostały ukazane w ludzkim świetle, które na tle ewolucji zdobyły swoje umiejętności, dała świeży powiew na, jak myślałam, wyczerpany już temat.

W drugim tomie mamy do czynienia z bratem Lissi, Etienne, który jest naprawdę smacznie wyglądającym kąskiem (ja się tylko niczemu nie dziwię!). Choć jego miłosna historia z Rachel, nie jest jak z bajki, raczej z horroru, to nie brakuje mu wyczucia... dobra, brakuje, ale nadal pozostaje fantastyczny i nie dlatego, że nie jest bezdusznym krwiopijcą. Inteligentny, wybuchowy, namiętny i niespełniony. Rachel jest raczej wielką maniaczką religijną, przynajmniej z początku, co odebrało jej cały urok osobisty (trochę zniesmaczyło mnie, że nie mogła uwierzyć tak szybko jak Greg, ale w końcu ta oryginalność, prawda?), ale dała tym wiele humoru do całej historii. Dosłownie śmiałam się cały czas.

[...] Gdy na filmach giną od kołka, zawsze mają pogodne i szczęśliwe twarze. Niektóre nawet dziękują swoim pogromcom, oprócz może Draculi... Ale to inna historia - Spojrzał z zainteresowaniem na Etienne'a. - Czy spotkałeś kiedyś Draculę?
 - Pudge, czy odróżniasz fikcję od rzeczywistości?

Powieść jest skupiskiem delikatnego erotyzmu, miłości, sarkazmu, złości i humoru. Przeważa pierwsze, czwarte i ostatnie. Z przyjemnością zatopiłam się w drugiej części, przez co nie mogę doczekać się trzeciej. Sands odwaliła ogromny kawał dobrej roboty i spowodowała, że chciałabym przeczytaj na nowo wszystkie powieści o wampirach. Do tego mogłabym rozpływać się nad genialnymi okładkami, które umieściłabym na najlepszym miejscu na półce, najwyższej! Polecam przyjaciołom wampirów, subtelnej dozy erotyki, przeznaczeniu i niebanalnych postaciach.

Ukąszenie | Miłość kąsa | Wampir pozna panią
Obsługiwane przez usługę Blogger.